Strony

niedziela, 17 lipca 2016

ASSASSINS BLADE - Agents of Mystification (2016)

Fani speed metalowego Exciter dobrze znają głos Jacquesa Belangera, który śpiewał w tej kapeli w okresie 1996 – 2006. Był to udany okres, ale Jacques nie jest już członkiem Exciter i musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Nie dawno świat metalowy ożył na wieść, że dawny muzyk Exciter rusza z własnym bandem. Assissins Blade, który ma tworzyć muzykę z pogranicza speed/heavy/thrash metalu na kształt płyt Attacker, Metal Church, Agent Steel czy właśnie Exciter. Jego głos wciąż zachwyca i przyprawia o dreszcze. Takich wokalistów miło słychać, zwłaszcza jeśli reprezentują starą szkołę amerykańskiego heavy metalu. Pozostały skład to muzycy z Portrait i Void Moon, którzy uzupełniają idealnie wokalistę exciter. Wspólnymi siłami nagrali pierwszy album w postaci „Agents of Mystification”. Ciekawa i tajemnicza okładka z pewnością działa na korzyść i zachęca do sięgnięcia po całość. Brzmienie osadzone w latach 80 jest dobrym pomysłem, zwłaszcza że same kompozycje też brzmią klasycznie. To co znajdziemy na płycie to ostre riffy, agresywne popisy gitarzysty Davida Stranderuda, a także sporej ilości przebojów. Co mi się podoba w tej płycie, że nie ma jakiegoś grania na siłę i próbę klonowania kogoś. Zespół jest sobą i gra z miłości do heavy metalu, a to przedkłada się na jakość kompozycji. Jest klasycznie, ale nie brakuje ognia i elementu zaskoczenia. Tak więc mamy naprawdę miłe zaskoczenie ze strony Jacquesa i jego zespołu. Na płycie znajdziemy 11 utworów dających 50 minut muzyki. Tytułowy „Agents of Mystyfication” to rasowy heavy metalowy kawałek o nieco topornej formule. Jednak słychać nawiązanie do klasyki gatunki i tego co najlepsze w US heavy/power metalu. Ja to kupuje. Drugi w zestawie jest ostrzejszy „Herostratos”, który mocno uderza w twórczość Attacker. Oczekiwany speed/thrash metalu w stylu Exciter czy Agent Steel pojawia się w szybszym „the Demented Force”, agresywnym „Transgression” czy surowszym „Prophets Urn”. Stonowany i bardziej true metalowy w swojej konstrukcji jest „Dreadnought”, który również prezentuje się okazale. Zespół znakomicie urozmaica całość i próbuje się odnaleźć we wszystkim możliwych konstrukcjach. Nawet bardziej progresywnych czy epickich jak to ma miejsce w 9 minutowym „League of Divine Wind”. Dzięki niezwykłej pomysłowości i ciekawym melodiom każdy utwór to murowany hit. Wystarczy posłuchać melodyjnego „Autumn Serenade” czy zadziornego „Frosthammer”. Dzieje się sporo na płycie i przypominają się najlepszy płyty z amerykańskiej sceny metalowej. Najlepsze albumy Attacker, Helstar, Exciter czy Agent Steel wybrzmiewają w tym świetnym debiucie Jacquesa i jego Assassins Blade. Mocna rzecz i czekamy na więcej.

Ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz