Jednym z ważniejszych zespołów metalowych na duńskiej scenie metalowej jest bez wątpienia Royal Hunt. Ekipa od melodyjnego metalu z domieszką progresywnego metalu, hard rocka czy neoklasycznego metalu. To specjaliści od nastrojowej i emocjonalnej muzyki i w sumie nigdy nie zawiedli. Również i teraz przy okazji premiery "Dystopia" nie ma powodów do narzekania. To wciąż wysoki poziom, jeśli chodzi o zawartość. Obyło się bez większego eksperymentowania i dostajemy to do czego przyzwyczaił nas band.
Jednak mimo takiej klasy sam zespół wpada w pułapkę, że czasami brakuje im pomysłu jak tu stworzyć coś chwytliwego. Czasami po prostu może gdzieś tam nas przytłoczyć bogata aranżacja i próba stworzenia czegoś bardziej pomysłowego. Tak album jest troszkę nie równy, ale w ostatecznym rozrachunku jest wciąż bardzo dobrze. Na pewno cieszy fakt, Dc Cooper jest w znakomitej formie, ale warto mieć na uwadze, że mamy tutaj również świetnych gości i jest choćby dawny wokalista tej grupy czyli Mark Boals, czy choćby Mats Leven. Band zadbał również o mocne, soczyste, nieco neoklasyczne brzmienie, ale nie ma się do czego przyczepić.
Co może się podobać to podniosłość i nieco epicki wydźwięk poszczególnych dźwięków. Jest taki symfoniczny rozmach i to może się podobać. Wystarczy wsłuchać się w "Inception F451". Na pewno mocno wbija w fotel zadziorny i finezyjny riff wygrywany przez Jonasa Larsena w "Burn" i tutaj band po prostu błyszczy. Szkoda, że cały album nie ma takiej dynamiki i przebojowości. Stonowany "The art of dying" ma niezwykły ładunek emocjonalny i urocze symfoniczne ozdobniki. Echa Rainbow z okresu Turnera można doszukać się w energicznym i przebojowym "The eye of oblivion" i to jeden z mocniejszych punktów nowej płyty. To jest to ! Zachwyca też nieco progresywny i złożony "Hound of the damned" , który przemyca sporo ciekawych partii gitarowych i ogólnie sporo się tutaj dzieje. Płyta na pewno ma pełno klimatycznych i nastrojowych zagrywek Jonasa i pełno tutaj tego, a kolejnym tego dowodem jest melodyjny "Snake Eyes".
Royal Hunt jak to Royal Hunt znów nagrał naprawdę solidny album, który ma świetny klimat i dużo nastrojowej muzyki z pogranicza hard rocka, melodyjnego metalu, czy progresywnego metalu. Jest to wszystko pięknie podane, tylko troszkę za mało w tym metalu, za mało przebojowości, ale i bez tego można żyć. Bez wątpienia jest to płyta godna uwagi.
Ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz