Ta płyta ma dwie strony medalu. Z jednej strony mamy całkiem dobrze skrojony materiał, który opiera się na prostych melodiach, a z drugiej strony nieco irytujący glos Chrisa Karmiego i słaba produkcję. To niestety czyni ten album średnim produktem, który nie zwołuje swiata. Do udanych kawałków zaliczyć należy marszowy "Achilles revenge", melodyjny "1974"ktory czerpie garściami z iron maiden. Ciekawie partie gitarowe usłyszymy w" deadly strike" i to byłoby na tyle.
Piękna okladka kusi i troszkę szkoda ze zawartość jest na innym poziomie. Jest kilka ciekawych momentów i jest kilka dobrych melodie, ale całościowo album niczym się nie wyróżnia. Wokal nie każdemu przypadnie do gustu, a sam materiał wymaga dopracowania. W skrócie można sobie darować.
Ocena : 4/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz