Strony

sobota, 1 kwietnia 2023

MILLENNIUM - The sign of Evil (2023)


 
O to kolejny przedstawiciel NWOBHM, który wrócił na dobre. Mowa o Millenium, który w latach 80 wydali naprawdę warty uwagi debiut, potem w roku 2015 powrócili i oczywiście dalej grając NWOBHM z elementami klasycznego heavy metalu.  "Awekening" czy "New World" to solidne albumy, ale odnoszę wrażenie, że najciekawsze przed nami. "The Sign of Evil" czyli 4 album w dorobku tej grupy ukaże się 19 maja nakładem No remorse Records. Płyta brzmi klasycznie i słychać ten klimat lat 80. Kto dźwięki w klimatach Saxon czy Satan ten odnajdzie się na nowej płycie Millenium.

Okładka prosta, ale zapada w pamięci i jest miłym hołdem dla lat 80. Nie ma black metalu, ani nawiązań do Venom. Oczywiście dużo jest NWOBHM i to oczywiście cieszy. Millenium zadbał o to, żeby brzmienie mocno było wzorowane na wydawnictwach z tamtego okresu. Wszystko jest na swoim miejscu.  W roku 2022 band zasilił duet gitarzystów w postaci Wilson/ Mulpetre i słychać, że panowie doskonale się rozumieją. Jest chemia, jest pomysł na riffy i umiejętność tworzenia klasycznych motywów. Nie ma może niczego oryginalnego, ale jest pasja, zapał i talent do tworzenia muzyki przesiąkniętej klimatem lat 80. Naprawdę bardzo dobrze się tego słucha.

Odpalamy płytę i już na dzień dobry mamy dwa killery, czyli przebojowy "there is a devil" czy zadziorny "Virus". Dalej mamy szybki "Hell is my Home" , w którym słychać wpływy  Iron Maiden i to tego z pierwszych płyt. Słychać, że band w nowym składzie jeszcze bardziej jest zgrany i pełen ciekawych pomysłów. Imponuje właśnie taki energiczny "The kingdom come", który oddaje piękno NWOBHM. To już kolejny mocny punkt płyty. Jest też jeszcze troszkę toporniejszy "Fall from grace", który pokazuje, że band odnajduje się w bardziej stonowanych dźwiękach. Na koniec mamy "march of the Damned" i znów band oddaje piękno NWOBHM. Troszkę Satan, troszkę Angel Witch czy Iron Maiden i wyszedł naprawdę ciekawy kawałek o przebojowym charakterze.

Miło widzieć, że Millennium powrócił i tworzy nową muzykę, "The sign of Evil" to niezwykle dojrzały i przemyślany album, który od początku do końca trzyma równy poziom. Stara szkoła brytyjskiego heavy metalu i do tego znakomity hołd dla lat 80. Kocham takie sentymentalne podróże w czasie. Wypatrujcie nowego krążka tej brytyjskiej formacji.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz