Strony
▼
niedziela, 30 kwietnia 2023
TARCHON FIST - The Flame Still Burns (2023)
Ostatnie lata działalności włoskiego Tarchon Fist były bardzo owocne. Umacniali swoją pozycję w kategorii klasycznego heavy metalu. Nie tworzą niczego nowego i wykorzystują patenty, który nie raz już słyszeliśmy gdzieś w innym wydaniu. Na nowy album przyszło czekać 4 lata, ale nie był to zmarnowany czas, bowiem "The Flame Still Burns" to kolejny znakomity krążek w dyskografii włoskiego Tarchon Fist.
Nie ma zmian składu, nie ma zmian stylistycznych, a band dalej gra to co grał przez te wszystkie lata. To dobry znak. Cieszy też fakt, że za sitkiem dalej jest Mirco Ramondo. Rasowy, heavy metalowy wokalista z charyzmą i pasją. To dzięki niemu ten band ma swój charakter i potrafi wyróżnić się na tle innych podobnych kapeli. Nie można pominąć ciekawych i przemyślanych zagrywek gitarowych duetu Tattini i Rizzo. Panowie znają się na rzeczy i wiedzą jak stworzyć solidne i warte uwagi riffy czy solówki. Całości dobrze się słucha i muzyka potrafi poruszyć słuchacza i zapaść w pamięci.
Ciężko jest stwierdzić czy to najlepszy album tej grupy, ale wiem na pewno że ten album ma najlepszą okładkę. Ten rycerski, epicki klimat robi wrażenia i zachęca do zapoznania się z całością. Na płycie mamy 11 kawałków i w sumie każdy ma swój charakter, przez co płyta nie jest taka na jedno kopyto. Tytułowy "The flame still burns" to prosty i zadziorny heavy metal, do jakiego już nas Tarchon First przyzwyczaił. Nie brakuje przebojów i "Lens of Life" to znakomity tego przykład. Ten kawałek kipi energią i potwierdza, że Tarchon Fist jest w świetnej formie. Skoczny "Wolfpack" imponuje rozmachem i żeńskimi chórkami, które dodają uroku całości. Znalazło się miejsce na ostre riffy rodem z Judas Priest. Potwierdza to agresywny "Soldier in White" i nie miałbym nic przeciwko, gdyby byłoby tutaj więcej tego typu petard. Coś z Skid Row można uchwycić w "9/11" i to kolejna perełka na płycie. Band postawił na nieco amerykański hard rock i brzmi to naprawdę dobrze. "Escape' wyróżnia się dynamiką i niezwykle melodyjnym charakterem. Mocna rzecz! Całość wieńczy nastrojowy, nieco bardziej rockowy "The Legend of Rainbow warriors". Dobry utwór, ale brakuje mi tutaj kopa i jakiegoś przebłysku geniuszu.
Tarchon Fist powrócił po 4 latach i ten nowy album zasługuję na uwagę. Band jest na fali i ostatnie płyty robią wrażenie. "The Flame still burns" potwierdza, że włoski heavy metal ma się dobrze, a Tarchon Fist to jeden z ważniejszych włoskich zespołów grających klasyczny heavy metal. Warto posłuchać!
Ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz