Strony

niedziela, 21 kwietnia 2024

BATTLECREEK - Maze of the mind (2024)


 
Thrash metal w tym roku też pozytywnie zaskakuje, bo jest ogromny wypływ ciekawych wydawnictw, które zasługuję na uwagę i potrafią uzależnić. To nie jakieś tam chwilowe zauroczenie. Do tej śmietanki na pewno warto dodać niemiecki Battlecreek, który powraca z nowym albumem po 9 letniej przerwie. Szykowali w podziemiach, w domowym zaciszu prawdziwą petardę i "Maze of the Mind" to bez wątpienia najlepszy album w ich dorobku i jeden z najciekawszych krążków thrash metalowych roku 2024.

Ostoją tej kapeli jest utalentowany gitarzysta Chris i wokalista Berne, który potrafi nadać całości agresji i przebojowego charakteru. Talent to jedno, ale trzeba też mieć pomysł na ciekawe kompozycje, na wciągające partie gitarowe i na to, żeby nie przytłoczyć słuchacza brutalnością i jednocześnie przyciągnąć uwagę. Band umiejętnie balansuje między agresją, a chwytliwością i melodyjnością. Bawią się konwencją, a przy tym inspirują się twórczością Exodus, czy Testament.

W końcu band zadbał o klimatyczną i miłą dla oka okładkę, a samo brzmienie też jakby bardziej dopieszczone. Słuchając płyty można odpłynąć przy rozpędzonym "Implosion of the sun", a można zachwycić się również niezwykle melodyjnym "King of Rats". Dalej wkracza nieco bardziej techniczny "Maze of the mind", który potwierdza znakomitą formę zespołu. O szybsze bicie serca przyprawia rozpędzony "Thou shalt not kill" i to też dobry przykład, że nie brakuje tutaj hitów. Mocna rzecz!  Nieco bardziej stonowany "Pleasures of the Hangman" przemyca sporo heavy metalowego pazura. Z kolei dużo agresji i ciekawych przejść uświadczymy w dynamicznym "Border Patrol", gdzie dostajemy thrash metalowe szaleństwo. Killer z prawdziwego zdarzenia.

Ciężka praca battlecreek w końcu zaowocowała. Band pracował na to, żeby nagrać w końcu coś z górnej półki i w końcu się udało osiągnąć cel. "Maze of the mind" to soczysty thrash metal, w którym nie brakuje killerów, ostrych partii gitarowych, ale i ciekawych melodii, czy prawdziwych hitów. Płytę słucha się jednym tchem. Mocna rzecz! Najlepszy album Battlecreek!

Ocena: 8.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz