Kiedy znalazłem w końcu trochę czasu wróciłem do Brainstorm – Downburst.
Na pewno album był oczekiwany przez dużą grupę słuchaczy, no bo jak można przejść obojętnie obok takiego zespołu? Zespół znany i ma dość znaczące miejsce w tym gatunku.
Ale czy nagrali swój najlepszy album, który na mieszał w rankingach? Raczej nie, ale jest to album którego nie muszą się wstydzić, bo jest to bardzo dobra rzecz w tych kręgach.
A, że znalazły się o wiele lepsze rzeczy w tym roku to już inna sprawa.
To tak na wstępie.
Ale jak to wszystko się przedstawia w zawartości?
No więc panowie jakby poszli w kierunku heavy metalu, ale i porządne power metalowe wystąpi gdzie nie gdzie,ale od pierwszych sekund słychać, że zespół postanowił nieco zróżnicować swoją muzyką co zresztą im wyszło, bo nagrali materiał inny niż się spodziewała większość fanów,ale powodów do narzekań nie ma. Bowiem mamy 10 zróżnicowanych kompozycji utrzymanych na wysokim poziomie . Już otwieracz „Falling Spiral Down” to kawała porządnego łojenia. Od razu słychać wycieczkę w nieco cięższe horyzonty muzyki. Ale nie zatracili melodyjności,rzekł bym nawet że jest jej tutaj w cholerę. Riff choć ciężki to jednak melodyjny,a reszta również bardzo chwytliwa,no choćby refren, który od razu siadł mi w głowie, a najlepszym tego dowodem są solówki, które również są diabelnie melodyjne. Co by nie powiedzieć o tym utworze, jest to bardzo dobry otwieracz. Jednym z moich ulubionych utworów na płycie jest „Fire Walk With Me” -nie jest to jakiś szybki utwór czy coś, ma raczej wolne tempo, ale poraża pomysłem oraz chwytliwym refrenem, jednym z najlepszych na płycie. Zaś kolejny utwór to „Stained with Sin”i jest to najkrótszy utwór na płycie i wg mnie jest on trochę słabszy od dwóch poprzednich utworów. Nie ma takiej siły przebicia, nie ma zbytnio czym się zachwycać, bo riff jest smętny, a refren też nie przemawiający do mnie. Natomiast o szybsze bicia serca przyprawia mnie taki „Redemption In Your Eyes” i jest to prawdziwa perła. Szybkie tempo, znakomity refren czy też ostre partie gitarowe, to się nazywa przebój panowie.
Mocnym punktem albumu jest bardzo piękna ballada- „End In Sorrow”. Utwór słucha się tak przyjemnie, że nawet nie wiemy kiedy wskakuje już utwór nr. 6 „How Do You Feel” i jest to kolejny krótki utwór trwający nie całe 4 minuty, ale to nie robi mi różnicy w tym przypadku, ważne że utwór fajnie buja. Można tutaj się delektować naprawdę dobrą pracą gitar. I kolejną perłą na albumie jest „Protect Me From Myself” prawdziwy killer, szybki i bardzo energiczny. Nie sposób nie lubić tak rytmicznego utworu, tutaj wszystko jest perfekcyjne, refren,riff oraz popisy gitarowe.
Dobrze prezentuje się „Surrounding Walls” i choć jest to wolny utwór to i tak wybija się pod względem melodyjności i dobrego refrenu. I kolejnym killerem na albumie jest „Frozen”, który jest jedną z ostrzejszych kompozycji z imponującą sekcją rytmiczną i ten unikatowy i jakże chwytliwy refren. Cóż tu chcieć więcej skoro wszystko tutaj błyszczy? Nawet solówki przyprawiają mnie o dreszcze. A album zamyka nieco wolniejszy „All Alone”,ale w żadnym wypadku nie jest słaby czy coś. Spokojnie mogę go postawić obok tych najlepszych na albumie.
Dobre zakończenie albumu, które pozostawia dobre wrażenie po sobie stawiając album w dobrym świetle.
Co można więcej powiedzieć o muzyce na „Downburst”?
Produkcja płyty jak zawsze bardzo dobra,ale jest to podstawa każdej znanej niemieckiej kapeli. Muzycy też dają z siebie 7 poty żeby wszystko dobrze wyszło i mogą być z siebie zadowoleni, bo wypuścili na rynek naprawdę bardzo dobry album godny nazwy Brainstorm. Co z tego, że nie udało im się nim zwojować świata, co z tego że wyszły lepsze rzeczy,ale album w dyskografii Brainstorm broni się i robi dobre wrażenie,ba może się nawet podobać a to już duży sukces.
Album jest równy i praktycznie ma 1-2 nieco słabsze momenty, ale to wszystko. Reszta znakomicie się prezentuje, to też nie mam podstaw żeby dać mniej niż 8/10 !
Bardzo dobry album i szczerze mogę go polecić fanom niemieckiego grania.
Na pewno album był oczekiwany przez dużą grupę słuchaczy, no bo jak można przejść obojętnie obok takiego zespołu? Zespół znany i ma dość znaczące miejsce w tym gatunku.
Ale czy nagrali swój najlepszy album, który na mieszał w rankingach? Raczej nie, ale jest to album którego nie muszą się wstydzić, bo jest to bardzo dobra rzecz w tych kręgach.
A, że znalazły się o wiele lepsze rzeczy w tym roku to już inna sprawa.
To tak na wstępie.
Ale jak to wszystko się przedstawia w zawartości?
No więc panowie jakby poszli w kierunku heavy metalu, ale i porządne power metalowe wystąpi gdzie nie gdzie,ale od pierwszych sekund słychać, że zespół postanowił nieco zróżnicować swoją muzyką co zresztą im wyszło, bo nagrali materiał inny niż się spodziewała większość fanów,ale powodów do narzekań nie ma. Bowiem mamy 10 zróżnicowanych kompozycji utrzymanych na wysokim poziomie . Już otwieracz „Falling Spiral Down” to kawała porządnego łojenia. Od razu słychać wycieczkę w nieco cięższe horyzonty muzyki. Ale nie zatracili melodyjności,rzekł bym nawet że jest jej tutaj w cholerę. Riff choć ciężki to jednak melodyjny,a reszta również bardzo chwytliwa,no choćby refren, który od razu siadł mi w głowie, a najlepszym tego dowodem są solówki, które również są diabelnie melodyjne. Co by nie powiedzieć o tym utworze, jest to bardzo dobry otwieracz. Jednym z moich ulubionych utworów na płycie jest „Fire Walk With Me” -nie jest to jakiś szybki utwór czy coś, ma raczej wolne tempo, ale poraża pomysłem oraz chwytliwym refrenem, jednym z najlepszych na płycie. Zaś kolejny utwór to „Stained with Sin”i jest to najkrótszy utwór na płycie i wg mnie jest on trochę słabszy od dwóch poprzednich utworów. Nie ma takiej siły przebicia, nie ma zbytnio czym się zachwycać, bo riff jest smętny, a refren też nie przemawiający do mnie. Natomiast o szybsze bicia serca przyprawia mnie taki „Redemption In Your Eyes” i jest to prawdziwa perła. Szybkie tempo, znakomity refren czy też ostre partie gitarowe, to się nazywa przebój panowie.
Mocnym punktem albumu jest bardzo piękna ballada- „End In Sorrow”. Utwór słucha się tak przyjemnie, że nawet nie wiemy kiedy wskakuje już utwór nr. 6 „How Do You Feel” i jest to kolejny krótki utwór trwający nie całe 4 minuty, ale to nie robi mi różnicy w tym przypadku, ważne że utwór fajnie buja. Można tutaj się delektować naprawdę dobrą pracą gitar. I kolejną perłą na albumie jest „Protect Me From Myself” prawdziwy killer, szybki i bardzo energiczny. Nie sposób nie lubić tak rytmicznego utworu, tutaj wszystko jest perfekcyjne, refren,riff oraz popisy gitarowe.
Dobrze prezentuje się „Surrounding Walls” i choć jest to wolny utwór to i tak wybija się pod względem melodyjności i dobrego refrenu. I kolejnym killerem na albumie jest „Frozen”, który jest jedną z ostrzejszych kompozycji z imponującą sekcją rytmiczną i ten unikatowy i jakże chwytliwy refren. Cóż tu chcieć więcej skoro wszystko tutaj błyszczy? Nawet solówki przyprawiają mnie o dreszcze. A album zamyka nieco wolniejszy „All Alone”,ale w żadnym wypadku nie jest słaby czy coś. Spokojnie mogę go postawić obok tych najlepszych na albumie.
Dobre zakończenie albumu, które pozostawia dobre wrażenie po sobie stawiając album w dobrym świetle.
Co można więcej powiedzieć o muzyce na „Downburst”?
Produkcja płyty jak zawsze bardzo dobra,ale jest to podstawa każdej znanej niemieckiej kapeli. Muzycy też dają z siebie 7 poty żeby wszystko dobrze wyszło i mogą być z siebie zadowoleni, bo wypuścili na rynek naprawdę bardzo dobry album godny nazwy Brainstorm. Co z tego, że nie udało im się nim zwojować świata, co z tego że wyszły lepsze rzeczy,ale album w dyskografii Brainstorm broni się i robi dobre wrażenie,ba może się nawet podobać a to już duży sukces.
Album jest równy i praktycznie ma 1-2 nieco słabsze momenty, ale to wszystko. Reszta znakomicie się prezentuje, to też nie mam podstaw żeby dać mniej niż 8/10 !
Bardzo dobry album i szczerze mogę go polecić fanom niemieckiego grania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz