Strony

sobota, 14 lipca 2012

FIRSTRYKE - Jus A Nightmare (1986)


Dla fanów porządnego amerykańskiego heavy metalu, którzy cenią sobie mocne brzmienie, umiejętności muzyków, które zapewniają nie lada rozrywkę i które pobudzają bodźce słuchacza. Dla tych co sobie cenią porządny materiał zbudowany przede wszystkim o dobre, nawet bardzo dobre kompozycje, w których słychać zaangażowanie zespołu, słychać profesjonalizm i próba zagrania czegoś własnego, nawet jeśli i tak brzmi to wtórnie. Dla tych osób z czystym sercem polecam amerykański FIRSTRYKE, który należy zaliczyć do grona zespołów które są mało znane i raczej traktuje się je jak rzadki okaz. Zespół został założony w 1984 roku przez Rica Adamsa i zaczynał od grania po klubach, w końcu w 1986 roku przyszedł czas na debiutancki album o tytule „Just A Nightmare”. Słuchając albumu, można dojść do wniosku, że w stylu FIRSTRYKE słychać coś z ARMORED SAINT, coś z UFO czy DOKKEN. Wszystko to o czym pisałem na początku ma tutaj miejsce. Jest solidność w każdej sferze, a to produkcja, która jest ostra jak brzytwa, kompozycje, które są przemyślane pod względem struktury, melodii, aranżacji. Zespół stara się grać po swojemu nie zrzynając od innych kapel. Solidność i dopracowanie daje o sobie znać również w przypadku produkcji, czy też samych umiejętności muzyków.

O tym, że album słucha się z nieustanną uwagą i radością decyduje kilka czynników. Jednym z nich na pewno jest wokal Rica Adamsa, który ma niezwykłą charyzmę, potrafi śpiewać zadziornie, mrocznie, klimatycznie i z dużą dawką emocji. Słychać to jego zaangażowanie w każdym utworze i to napędza cały album. Drugim czynnikiem, bez którego nie byłoby mowy o świetnym albumie to bez wątpienia gitarzysta Jim Rutledge, który wygrywa naprawdę imponujące partie, które tętnią własnym życiem, nie brakuje im ani energii ani melodii. Są i finezyjne popisy, jak i te elektryzujące, czy też bardziej emocjonalne. Te dwa czynniki determinują trzeci najważniejszy, a mianowicie charakter materiału, który jest równy i bardzo mocny. „Grab a Piece” to utwór który świetnie oddają każdą z tych cech, które przytoczyłem. Jest i atrakcyjny motyw, ciekawe popisy tych dwóch znaczących muzyków, jest dynamit, moc i heavy metal najwyższych lotów. „No Hurry for Love” to znakomity przykład jak można wybrać ze skutecznym efektem stonowane tempo, hard rockowy feeling i metalowy wydźwięk. Ciężar, mrok i zróżnicowane motywy słychać w tytułowym „Just A Nightmare”. Zespołowi dobrze wychodzą również kompozycje bardziej rozbudowane i tutaj należy przytoczyć nastrojową balladę „Bound For The Uk” w której przewijają się różnorakie motywy i trzeba przyznać, że dzieje się tutaj sporo. „Black Prince” to kolejna rozbudowana kompozycja i nie wiem czy nie jedna z najlepszych na płycie. Jest tutaj wszystko. Klimat, intrygujący motyw, wciągający tekst, zgrabnie rozegrane solówki. Nie brakuje też kompozycji z bardziej wyszukanymi melodiami, z bardziej złożoną strukturą i dobrym przykładem tego typu utworu jest choćby „Under My Wing” który ma nawet pewne elementy progresywnego metalu. „Hand Over Fist”to kolejna perełka, z tym że tutaj znów zespół stawia na inną konwencję. Jest szybkość, rozpędzona sekcja rytmiczna, jest dynamit i przebojowy charakter który daje o sobie znać, za sprawą chwytliwej melodii i zapadającego w głowie refrenu. W podobnej konwencji utrzymany jest „Metal Machine” w którym postawiono na zadziorność, czy też w końcu „Heavy Metal boys” z hard rockowym feelingiem.

Ten album to znakomity przykład że można nagrać znakomity album, na wysokim poziomie, który i tak w dużej mierze zachowuje wtórny charakter. Sukces FIRSTRYKE polega na tym, że muzycy wyróżniają się niezwykłymi zdolnościami, które przedłożyły się na równy i urozmaicony materiał. Całość brzmi fantastycznie i jedynie ciężko zrozumieć, dlaczego na początku lat 90 kapela się rozpadła? Na szczęście w roku 2009 kapela się reaktywowała i pracuje nad nowym materiałem. Ciekawe czy wrócą w glorii i chwale.

Ocena: 8.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz