Strony

sobota, 29 września 2012

PROPHETS OF DOOM - Access to Wisdom (1989)

W ramach zapomnianych kapel z lat 80 przygotowałem dla was kolejny ciekawy zespół, tym razem kapela o nazwie PROPHETS OF DOOM, która pochodzi z Dani. Jest to jedna z tych kapel, która właściwie zostawiła po sobie jeden pełnometrażowy album i nie należy do gronach tych znanych i sławnych. PROPHETS OF DOOM został założony w 1987 roku a wcześniej kapela była znana pod nazwą PROPHECY (który był założony w 1984) i okres kapeli przypadł na lata 80, po dużej liczbie dem, wydali w 1989 roku swój debiutancki album „Access To Wisdom”, który okazał się ich jedynym albumem. Czasami jest dobrze nie iść na ilość jak to nie które kapele robią, a iść po prostu na jakość i włożyć całe serce, oddać się całego aby skonstruować naprawdę znakomity album już za pierwszym strzałem i Duńskiej kapeli ta sztuka wyszła. Muzycy nie sprzedali swoich wartości na rzecz komercji, na rzecz prostego i wtórnego grania, oj nie. Jeśli ktoś szuka pewnego powiewu świeżości w swoim metalowym świecie to na pewno tutaj na tym albumie go znajdzie. Co ciekawe stylistycznie zespół brzmi nadzwyczaj intrygująco. Wyobraźcie sobie połączenie heavy metalu w stylu JUDAS PRIEST, ACCEPT i takich bardziej klasycznych z bardziej thrash metalowymi typu TOXIC, VIO-LENCE, taki właśni styl wypracował duński zespół, czyli mieszanie heavy metalu i thrash metalu. Jeżeli ktoś kocha taki METAL CHURCH i wyżej wspomniane kapele, jeżeli ktoś uwielbia przybrudzone, thrash metalowe brzmienie, jeżeli ktoś gustuje w mocnych, podniosłych, klimatycznych wokalach z specyficzną manierą, jeżeli ktoś szuka w heavy metalu ostrych, przemyślanych partii gitarowych, które będą jednocześnie dostarczać adrenaliny i nie zapomnianych melodii, jeśli szukacie urozmaiconych i atrakcyjnych dla ucha kompozycji, to „Access To Wisdom” jest dla Ciebie albumem idealnym!

Styl zespołu na tym albumie jest wyjątkowy i choć podobnych zespołów jest pełno i pełno było w latach 80, to jednak PROPHETS OF DOOM się wyróżnia na tle innych. Na pewno spora w tym zasługa muzyków i ich talentów, zwłaszcza gitarzysty Micheala Bodina, który nie idzie prostą drogą, nie gra prostych i do bólu wtórnych partii, nie idzie drogą komercyjną, bardziej interesuje go ciężar, mroczny klimat, wyszukane melodie, pokręcone zagrywki, urozmaicenie i rzucenia słuchacza na kolana, do tego warto wspomnieć o kilku słowach o genialnym wokaliście Torbenie Askholmie, który obecnym maniakom mocnego grania powinien się kojarzyć z ANUBIS GATE. Muzyk został obdarowany znakomitym mocnym głosem przypominający Wayna z METAL CHURCH, momentami Roba Halforda z JUDAS PRIEST a czasami zadziornością i agresją niektórych wielkich wokalistów...thrash metalowych. Jeden z najbardziej uzdolnionych wokalistów jakich znam. Bazując na takich uzdolnionych muzykach, bazując na ciekawym stylu mogła dać pożądany efekt i znakomity materiał, który od początku do końca trzyma wysoki poziom, trzyma w napięciu i nie rezygnując ani na moment z dynamiki, energiczności, rytmiczności, agresywności, zadziorności, melodyjności, czy też przebojowości. Otwarcie w postaci „Night of Beltane” przyprawia o ciarki, świetny klimat, jednak przy pierwszym kontakcie z sekcją rytmiczną i ostrym riffem, można poczuć moc tego zespołu. Jest tutaj wszystko co jest potrzebne agresywnemu thrash metalowemu kawałkowi z elementami speed/heavy metalu. Co potrafi zachwycić to nie tylko technika, dopracowanie, czy pomysłowość, ale płynność zmian motywów, melodii, urozmaicenia i bawieniem się tym, coś niesamowitego i to jest raczej rzadkie zjawisko. „Moral Justice” to kawałek, który tez jest pełen urozmaicenia i pojawią się elementy progresywnego metalu, thrash metalu, a przede wszystkim heavy metalu i w połączeniu z mrocznym klimatem, nieco przybrudzony brzmieniem, sprawia że jest to kolejny utwór który zapada w pamięci. „A Winter's Tale” to utwór bardziej melodyjny, również zakręcony, momentami stonowany, momentami nieco szybciej, zaś innym razem bardziej progresywniej i to mieszanie, urozmaicenie jest atutem tej płyty i tego zespołu. Krótki i zwarty, w dodatku bardzo melodyjny „Structural Madness” który piętnuje instrumentalną perfekcję muzyków i ich nie banalne umiejętności. „Spiritual Pollution” to kompozycja z kolei bardziej mroczna i o wiele cięższa, „Abandoned Rest” to kompozycja z kolei bardziej dynamiczna. W podobnej stylistyce utrzymany jest energiczny „Access to Wisdom” , zaś „Pilgrims of the Faith” obdarzony został ciekawym klimatem i wpływy NWOBHM są tutaj udanym zabiegiem. „Carier” to przykład tego że zespół potrafis tworzyć melodyjny przebój, a „Satanic Rites” to znakomity przykład, że kapela radzi sobie na froncie bardziej rozbudowanych utworów.

Kapela miała ogromny potencjał, co słychać po tym wydawnictwie. Nie sposób opisać tego wszystkiego, przenieść emocji na recenzję, ubrać w słowa to co się dzieje podczas słuchania tego krążka, to trzeba po prostu usłyszeć na własne uszy! Jeden z ciekawszych albumów thrash metalowych lat 80! Polecam!

Ocena: 9.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz