Doczekaliśmy się czasów
w których wyrósł nam znakomity zespół jeśli
chodzi o death metal. Holenderski Hail Of Bullets wciągu 7 lat
zbudował swoją pozycję, stając się jednym z najlepszych młodych
zespołów grających death metal. Pracowitość i dbałość o
to co robią zaprocentowało tym że szybko stali się zespołem,
który można porównać do Aspynx czy Bolt Thower. W tym
roku wydali swój trzeci album zatytułowany „III The Rommel
Chronicles”, który w dalszym ciągu podtrzymuje wysoki
poziom muzyczny tej kapeli.
Nagrać death metal to
żaden problem, ale nagrać muzykę z tego gatunku, która
przekona bardziej kapryśnych słuchaczy, którzy chcą
usłyszeć coś więcej niż brutalną nawalankę wykreowaną przez
muzyków. Hail Of Bullets nie po raz pierwszy udowadnia, że
wie jak grać death metal. Nie brakuje mrocznego klimatu na nowej
płycie, ani też brutalnego wokalu w wykonaniu Martina Van Drunena.
Otwieracz w postaci „Swoop Of The Falcon” to
najlepszy przykład, że Martin to właściwa osoba na właściwym
miejscu. Potrafi śpiewać brutalnie, ale jest w tym coś więcej niż
mroczny i agresywny wokal. Jest w tym charyzma i emocje, które
nadają całej płycie odpowiedniego charakteru. Skoro jest to death
metal to nie brakuje też odpowiedniej tematyki utworów która
się skupia wokół śmierci i ludzkiego życia, z tym że Hail
Of Bullets jest tutaj bardziej pomysłowy i wkracza w świat tematyki
wojennej. Taka mieszanka ma swój urok, ale to nie jedyna rzecz
która wyróżnia ten zespół na tle innych
grających death metal. Ten zespół potrafi stworzyć
urozmaicony materiał w którym jest nie tylko brutalność,
ale jest miejsce na mroczne, wręcz doom metalowe granie jak to ma
miejsce w „Dg - 7” , czy też bardziej szybsze co
obrazuje „To The Last Breath of man and Beast”. Po
raz kolejny udało się stworzyć solidny materiał, który
zachwyca swoją formą i spora w tym zasługa muzyków,
zwłaszcza duetu gitarowego. Stephan i Paul starają się nie trzymać
jednej techniki, jednego patentu i co ciekawe starają się
dostarczyć słuchaczowi dobrych melodii, a to akurat zaleta tej
kapeli. Dlaczego? Nie zawsze w death metalu można usłyszeć
chwytliwe i warte zapamiętania melodie a taki „The Final
Front” czy „Farewell to Africa” najlepiej
to odzwierciedlają.
Można nie być fanem
death metalu, można nie być fanem brutalnego grania, takiego typu
śpiewania i mrocznego klimatu. Można być sceptycznie nastawionym
do Hail Of Bullets, ale mimo tego warto im dać szanse. Mało który
zespół potrafi tak atrakcyjnie zaprezentować ten specyficzny
gatunek metalu. Kolejny bardzo udany album tej formacji, który
nie po raz pierwszy uświadamia, że death metal może być pełen
ciekawych motywów i atrakcyjnych melodii.
Ocena: 8/10
Jakby nie patrzeć zarówno za Hail Of Bullets, jak i za Asphyx i Bolt Thrower odpowiadają praktycznie Ci sami ludzie, więc to jest wyznacznik jakości sam w sobie. Poza tym zdziwiłem się, że sięgnąłeś po tak ekstremalną jak na Ciebie płytę - może jeszcze będą z Ciebie ludzie (taki mały żarcik) ;)
OdpowiedzUsuńAkurat Hail Of Bulelts lubię i to jeden z niewielu death metalowych kapel, który do mnie przemówił :D Nie mam nic przeciwko ekstremalnym gatunkom, tylko czasu brakuje. Nie ma czasu na folk, pegan metal, death, czy melodic death metal, nawet metalcore moze być:/
Usuń