Źródła donoszą,
że amerykański band o nazwie Rising Power grał power metal. Bardzo
to naciągane, biorąc pod uwagę, że zespół bardziej
gustował w heavy/speed metalu w melodyjnej odmianie. Choć najwięcej
w ich muzyce elementów charakteryzujących brytyjskie kapele
grające NWOBHM czy też hard rocka. Może nie wyróżniali się
niczym specjalnym, może nie nagrali sporo albumów, bo
skończyło się tylko na debiucie, może nie zdobyli sławy, ale
jest to zespół warty uwagi. Jeśli cenisz sobie przebojowość,
energiczne i finezyjne solówki, pomysłowe riffy i zapadające
w ucho refreny. Jeśli liczy się dla Ciebie szczerość, prostota i
dobra zabawa, a ponadto gustujesz w muzyce rodem z Angel Witch,
Accept czy Iron Maiden to „Power of People” przypadnie Ci do
gustu. Okładka jest paskudna i bardziej nasuwa nam myśl, że to
jakieś demo, a nie pełne wydawnictwo. Również i brzmienie
nie jest wysokich lotów, ale to wszystko ma swój klimat
i współgra z tym co dostajemy na płycie. Zaczyna się
śmiesznie, bo od krótkiego intra „Hello”.
Surowy „Adrenalized” brzmi naprawdę uroczo.
Słychać coś z Iron Maiden, Def Leppard, Accept czy nawet Black
Sabbath. Ciekawa mieszanka, a sam utwór to prawdziwa petarda.
Szybka sekcja rytmiczna, a do tego Peter Best, który odpowiada
za ostry riff i charyzmatyczny wokal. Brzmi to momentami nieco
amatorsko, ale jest to kawał porządnej roboty. „Teenage
Trauma” może nieco bardziej hard rockowy, ale to też
ukłon w stronę brytyjskiej sceny metalowej. Na płycie sporo
ciekawych partii gitarowych i jedna z tych najciekawszych zdobi „This
Time”. Jest to jeden z najszybszych kawałków i
tutaj zespół daje naprawdę czadu. Nie przeszkadza jakość
brzmienia czy wokal Petera. Tutaj chodzi o tą grę na gitarze i
chwytliwy refren. Prawdziwy hit. Jeszcze więcej hard rocka i dobrej
zabawy mamy w „Goddess of Pain and Pleasure”.
Lubicie rozpędzony rock'n roll przesiąknięty Ac/Dc i Motorhead? To
„Fast & furious” będzie idealny dla was.
Dziwne, że seria „Szybkich i wściekłych” nie wykorzystała ten
kawałek jako główny motyw? Nadawałby się idealnie. Speed
metal mamy w „Master Of Illusion” i tutaj przede
wszystkim czaruje perkusista Mike Portnoy, największa gwiazda
zespołu. W końcu potem pojawił się w Overkill, Adrenalina Mob czy
Fates warning. Dalej mamy bardzo rytmiczne kawałki o przebojowej
konwencji, tak więc „Too fast to live” czy „Edge
of Trouble” mogły śmiało zdobywać rozgłos w radiu.
Więcej już ten zespół nie nagrał, a szkoda bo byli dobrzy
w te klocki. Kawał porządnego heavy metalu z domieszką hard rocka
i NWOBHM. Gorąco polecam.
Ocena: 8/10
Nie znałem wcześniej tej grupy. Dzięki za recenzję !!! Klasyczny heavy metal? To coś dla mnie !!! Muszę zapoznać się z dokonaniami Rising Power.
OdpowiedzUsuń