Heavy/ Speed metal w stylu lat
80, gdzie nie brakuje elementów thrash metalu zawsze jest mile widziane.
Zwłaszcza, że ostatnim czasy coraz ciężej o taki właśnie towar. Dzisiaj liczą
się nieco inne kryteria w porównaniu do
lat 80, ale pojawiają się jeszcze takie zespoły, który chce odtworzyć tamte
czasy i stworzyć właśnie taką szczerą i prostą muzykę, która porwie fanów
takiej muzyki. Z pewnością takim zespołem jest włoski Blindrage, który poszedł
właśnie tą drogą. Grają muzykę prostą, dynamiczną, agresywną i zarazem
melodyjną. Najważniejsze, że nie kryją tego, że wychowali się na twórczości
Judas Priest, Agent Steel, Anninhilator czy Testament. To jest właśnie ich
bronią i tego argumentu używają na swoim debiutanckim albumie „Blindrage”.
O samej kapeli warto wiedzieć że
działają od 2010 roku, a wokalista Stefano dołączył do nich w roku 2013 i to
właśnie z nim zarejestrowano debiutancki album. Stylistycznie zespół trzyma się
heavy/speed metal i thrash metalu. Może nie ma w tym nic oryginalnego czy
zaskakującego, ale z pewnością zespół zaspokaja głód właśnie na takie granie. Głos
Stefano przypomina nieco Joe Belladone z Anthrax i to jest spory plus. Śpiewa
techniczne i zarazem agresywnie, a klimatem zabiera nas do produkcji speed
metalowych czy thrash metalowych lat 90. Również dobre słowo można napisać o
tym co wyprawiają gitarzyście. Gianluca i Luca stawiają na agresję, szybkość i
zarazem lekkość. Wszystko jest tutaj dobrze wyważone, a każdy utwór niszczy
obiekty. Na samym starcie mamy „United”
czyli pierwszy agresywny kawałek, który daje się we znaki. Przypomina się
Testament, Anninhilator czy Destruction. Może tutaj zespół brzmi odtwórczo, ale
za wykonanie i jakość należą się brawa. Jeszcze szybszy jest „Fist
of Steel”, który ma w sobie więcej z speed/Power metalu. „Black Virus” zaczyna się jak
kompozycja Iron Maiden, ale potem zespół zabiera nas w rejony stricte thrash
metalowe. Utwór ten jest już bardziej rozbudowany, bardziej progresywny, ale z
pewnością równie interesujący co poprzednie. Jednym z najostrzejszych kawałków
na płycie jest „Eletricic” którym zespół
wtrąca kilka cech Kreator z całkiem niezłym skutkiem. Kolejnym kolosem na
płycie jest „Fools Cant Cry” w nieco speed/ Power metalowej formule. Petard na tym albumie jest naprawdę sporo i
kolejną do kolekcji jest „Fires”. Zespół nie kombinuje za
wiele i na koniec dostarcza nam jeszcze dwa szybsze i bardziej thrash metalowe
kawałki w postaci złowieszczego „Blindrage” i szybkiego, agresywnego
kolosa „Screen Addiction”, które idealne wieńczą to wydawnictwo.
Jakie wnioski z odsłuchu? Przede
wszystkim ten zespół pokazał, że nie trzeba mieć większego doświadczenia, a
jedynie wystarczą chęci i pomysł. Blindrage to włoska machina, która działa na
osprzęcie Kreator, Testament czy Anninhilator. Dobrzy są w tym co robią, a ich
debiutancki album to prawdziwa uczta dla fanów takich gatunków jak heavy/speed
metal czy thrash metal. Nie brakuje
energii, petard i atrakcyjnych melodii. Jedynie co trzeba zrobić to siąść i
odpalić „Blindrage” Emocje gwarantowane.
Ocena: 8.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz