Mogło się wydawać, że pozycja
takich tuzów jak Nightwish czy Epica nie jest zagrożona. No jednak nie do końca
tak jest, bowiem jest wiele młodych zespołów głodnych sukcesu. Gatunek w którym
rządzą kobiety na wokalu i gdzie liczy się symfoniczny klimat przeżywa pewien
kryzys. Nie ma się co oszukiwać, bo ciężko znaleźć dobrą płytę z taką muzyką.
Jasne ostatni album Epica był perfekcyjny, ale Nightwish nie do końca
zachwycił. Wiele osób pewnie już szuka jakiegoś dogodnego zamiennika. Moją
propozycją w tej kategorii jest włoski Temperance. To jest młody band
działający od 2013r, ale wiedzą jak zadowolić fanów tej muzyki, jak porwać
słuchaczy. Charakteryzuje ich wokalistka równie utalentowana co Simone z Epica,
ostre riffy, spora ilość ciekawych melodii i ciekawy styl. Do tego wyróżnia ich
umiejętność tworzenia hitów i czegoś zaskakującego. Dodatkowym atutem jest
bezwątpienia nowoczesny wydźwięk, zwłaszcza to słychać w brzmieniu czy samej
strukturze utworów. Styl kapeli też nie jest tak łatwy do określenia. Z jednej strony mamy słodki heavy metal taki
do bólu przypominający Battle Beast i to słychać w takim nieco kiczowatym „Here
and Now”. Słodkie klawisze
wzorowane na muzyce disco tylko jeszcze bardziej podkreślają podobieństwa tych
dwóch kapel. Choć czego jest najwięcej w muzyce Temperance to progresywnego metalu, modern metalu i
symfonicznego metalu w stylu Epica. Tak właśnie zespół się prezentuje w
otwierającym „Oblivion”. Momentami jest nieco kiczowato i zbyt słodko jak to
jest w „Save me”. Nowoczesny
metal pełną gębą mamy w „Mr. White”. W sam raz coś dla fanów
Adrenalina Mob. Najlepiej włoski band
wypada w stricte symfonicznym graniu i to udowadnia w ostrzejszym „Side
By Side”. Na płycie nie brakuje
również prostych i chwytliwych przebojów i tutaj dobrze prezentuje się lekki „Burning”. Sandro i Marco to zgrany duet
gitarowy, który potrafi urozmaicić swoją grą i czasami zaskoczyć ciekawym
riffem czy ciekawym pojedynkiem na solówki.
Te najciekawsze w sumie zostały upchane w zamykający album „Limitless”. Może nie jest jeszcze ta klasa co wspomniane
kapela na samym początku recenzji, ale już Temperance zaczyna dobrze prosperować
i jest szansa, że w przyszłości zajmie wysokie miejsce w symfonicznym metalu, w
którym liczy się kobiecy głos. Póki co jest dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz