Strony

piątek, 27 listopada 2015

THE SILVERBLACK - The Grand Turmoil (2015)

Fani muzyki ekstremalnej, a także wszelkiego rodzaju odmian muzyki alternatywnej pewnie już zapoznali się z włoskim zespołem o nazwie The Silveblack. W tym roku kapela wydała swój debiutancki album w postaci „The Grand Turmoil”. Ciężko w przypadku tego wydawnictwa mówić o muzyce, która jest łatwa i miła w odbiorze. Na pewno łatwiej będą mieć osoby siedzące w takich klimatach, zwłaszcza fani twórczości Marlina Mansona czy Ramstein. The Silverblack to kapela która powstała w Torino z inicjatywy multiinstrumentalisty Neroargento, który chciał grać muzykę nowoczesną będącą mieszanką alternatywnego i gotyckiego metalu. Nowoczesne brzmienie to jeden z atutów płyty, a tych nie jest za wiele. Nie podoba mi się jakość, chaos jaki panuje na płycie i zbyt duża ilość dziwnych wstawek i nijakich melodii. Brakuje pomysłu na same kompozycje, przez co sam materiał jest okrojony z dobrych kawałków i mamy właściwie tylko strzępy. Co ciekawe kapeli nie pomógł wokalista Claudio znany z 5 star grave, który obraca się w melodyjnym death metalu. Tutaj na płycie brzmi sztucznie i stara się brzmieć bardziej w stylu wokalisty Ramstein, co nieco irytuje. Nie ma w tym ekspresji ani przekonania, co tylko źle rzutuje na całość. Nawet jeśli pominiemy kwestie stricte techniczne to i tak zostaje nam słabej jakości materiał. Zbyt duża ilość wypełniaczy i zbyt mało konkretnych motywów sprawia że nie ma właściwie nic wartego uwagi. Już otwieracz „The Grand Turmoil” nastawia negatywnie. Totalny chaos i nic nie zapada w pamięci. Nieco komercyjny i dyskotekowy „Anymore” może ma ciekawy motyw główny, może jest dość melodyjny, ale dalej to za mało. W podobnych klimatach utrzymany jest nieco futurystyczny „Retaliation”. Zespół stara się za wszelką ceną brzmieć nowocześnie i alternatywnie co słychać w takim ponurym „As good as Dead”. Jeśli chodzi o ciekawe momenty to należy tutaj wyróżnić na swój sposób chwytliwy „Attic Hime” i stonowany „Might get worse before it gets better”. To tylko potwierdza że płyta jest niespójna, a sama stylistyka nie ułatwia nam życia podczas słuchania płyty. Mamy typowy przykład nieudanego eksperymentu, który przepad w gąszczu wielu innych ciekawszych wydawnictw.

Ocena: 2/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz