Strony

niedziela, 17 stycznia 2016

ADVICE - destiny by dawn (2015)

W latach 80 działał Advice ale mało kto to pamięta bo zespół nie zrobił większego rozgłosu swoimi licznymi demami, singlem czy mini albumem. Dość cicho było o tej niemieckiej formacji, która w 1982 r została założona z inicjatywy Petera i Detlefa. Muzycznie zespół grał muzykę w stylu Gravestone, Accept, Savage grace czy wczesnego Helloween. Była to bardzo wartościowa muzyka, tylko zespół jakoś nie miał szczęścia by wydać swojego debiutanckiego albumu. W 1983 r skompletowali już swój cały skład i wtedy zaczęli dawać koncerty. Do roku 1994 zespół funkcjonował, a potem zakończył działalność bez oficjalnego wydawnictwa. Teraz po latach kapela wraca na scenę i w końcu udaje się wydać oficjalny album jakim jest „Destiny by dawn”.Ciężko mówić o debiutanckim albumie, kiedy tak naprawdę mamy składankę utworów które już wcześniej pojawiły się na jakiś promocyjnych kasetach czy demach. Jednak zebrano wszystko na jednym albumie i zremasterowano. Tak więc Advice znów żyje i ma się całkiem dobrze.

Olaf i Yannek to nowe nabytki zespołu. Natomiast w składzie pozostali Ralf, Walter i Runig. W składzie nie ma ju,ż Detlefa, który zmarł w wypadku motocyklowym w roku 2011. To co znajdziemy na płycie to najlepsze kawałki zespołu i prawdziwa uczta dla fanów heavy/speed metalu lat 80. Nie ma kombinowania, czy tworzenia czegoś nowego, panowie chcą przedstawić nam swoje początki, dając nam prawdziwy heavy metal lat 80. Na płycie znajdziemy 14 utworów, które pokazują potencjał grupy i to że można śmiało postawić obok tych najlepszych z lat 80. Szybka, energiczna i pełna mocy sekcja rytmiczna, do tego specyficzny wokal Ralfa, który nadaje odpowiedni klimat, a także melodyjności. Cechuje się może mało agresywnym wokalem, a słucha się go nadzwyczaj przyjemnie. Sprawia, że naprawdę nie sposób pomylić ten band z innym. Duet jaki stworzyli Walter i Detlef był po prostu imponujący. Panowie doskonale się rozumieli i dobrze się razem bawili. Nie brakowało szaleństwa, finezji, lekkości i przebojowości. Przypominają się te największe duety gitarowe, które były motorem napędowym kultowych albumów heavy metalowych. To jest po prostu klasyczna szkoła heavy metalu. Pierwsze 4 utwory pochodzą z „Destiny by dawn promotion tape” który został nagrany w 1989r. Zaczyna się idealnie, bo od energicznego „Nuclear Force”, który jest utrzymany w stylu starego Helloween i Gravestone. Jeszcze ostrzejszy jest „Bat night battle”, który ma sporo z thrash metalu. Tutaj bardzo dobrze słychać jak świetnie radził sobie duet gitarzystów w tamtym czasie. Dobre zgranie, pomysłowość i niezła technika. Świetnie się tego słucha i przypominają się najlepsze płyty z lat 80. Sam refren też prosty, ale spełnia swoją rolę i zachęca nas do śpiewania. Utworów o tytule „Heavy metal” było już sporo w historii heavy metalu, ale Advice stworzył bardzo ciekawy i taki złożony utwór, który zaczyna się w średnim tempie, a potem przybiera na mocy. Bardzo mocna i energiczna kompozycja, która pokazuje pomysłowość niemieckiej formacji. Panuje niezła chemia co w efekcie daje nam prawdziwe killery, które czynią album idealnym w swojej konwencji. „The law” to ukłon w stronę właśnie wczesnego Helloween, Gravestone czy Savage grace. Kawał mocnego i złowieszczego speed/power metalu. Te popisy gitarowe zasługują na owację na stojącą, bo to co panowie tutaj wyprawiają przyprawia o ciarki. Następne 5 utworów zostało już nagrane w roku 1986. „Children of the Dark” to soczysty i dynamiczny heavy metal osadzony w twórczości Anvil, Accept, czy Judas Priest. Dalej mamy energiczny i rozpędzony „No way out”, który znów pokazuje pazur i agresywność zespołu. Tutaj znów Advice przypomina wczesny Helloween. „Leather Warrior” w pewnych aspektach przypomina „Eletric Eye” Judas Priest i to właściwie kolejny hicior grupy. Zespół stawia na szybkość, na emocje i na to by cały czas się coś działo, dlatego na płycie najwięcej jest petard, które napędzają ten album. Właśnie taki „The Fighter”, energiczny „Force & trouble” są główną atrakcją na tej płycie. Ostatnie utwory zostały nagrane podczas koncertu w 1987 roku i pełnią rolę bonusów na płycie.

Dobrze, że Advice wrócił i udało im się wydać w końcu te kompozycje w normalnej wersji, z odpowiednim brzmienie, bo jest to kawał solidnego heavy/speed metalu. Niemieckie zespoły zawsze cechują się pracowitością i niezłym warsztatem muzycznym. Tak jest i w przypadku Advice, który nie nagrywa słabych kawałków i każdy jaki znajdziemy na „Destiny by dawn” to killer i kwintesencja gatunku oraz stylu Advice. Dla fanów heavy metalu lat 80 pozycja obowiązkowa.

Ocena: 9/10

1 komentarz:

  1. I've used the Google translator to read it. It Sounds really good. Thx and Metal on Metal

    OdpowiedzUsuń