Joe Liszt to muzyk znany
fanom heavy/speed metalu z takich zespołów jak Shadowkiller,
Rocka Rollas czy też Hellhound, który ostatnio podbił moje
serce. Oprócz tych bandów ma jeszcze Ancient Empire
czyli zespół grający klasyczny heavy metal z nutką NWOBHM w
klimatach s-f. W tym zespole pomagają mu Steve i Rich Pelletier,
którzy również znani są z występów w
Hellhound. Muzycznie usłyszmy w Ancient Empire zarówno
wpływy Hellhound, jak i Shadwokiller. Panowie nie boją się też
nawiązać do twórczości Iron maiden co wychodzi im
nadzwyczaj dobrze, co pokazali na swoim debiucie „When Empires
Fall”. Teraz po dwóch latach przyszedł czas na drugi album
i „Other World” to kawał rasowego klasycznego heavy metalu,
który z jednej strony przenosi nas do alt 80, a z drugiej
strony brzmi świeżo i jak przystało na nasze czasy. Spora w tym
zasługa brzmienia i ostrych riffów, które napędzają
całość. Joe swoim wokalem tylko podkreśla jakość muzyki Ancient
Empire i czynią ją jeszcze bardziej w klimatach lat 80. Tutaj
wszystko jest autentyczne i prosto z serca. Kompozycje są pomysłowe,
chwytliwe i pełne ciekawych rozwiązań. „Fight Another day”
rozpoczyna się ciekawą melodią rodem z płyt Crystal Viper i to
już powoduje uśmiech na twarzy. Kawałek szybko nabiera na
szybkości i agresywności. Słychać wyraźne wpływy Judas Priest.
Stonowane tempo, bardziej epicki klimat to z pewnością atuty „Dark
Before the dawn”, który przemyca elementy Iron
Maiden, Manowar, czy Crystal Viper. Szkoda, że band nie wykorzystuje
otoczki s-f i nie przedkłada tego na klimat albumu. „Embrace
the horror” robił smaka na jakiś mroczny klimat, ale tego
tutaj nie ma. Nieco żywszy i bardziej energiczny jest bez wątpienia
„Resistance”, który utrzymany jest w
speed/power metalowej stylizacji. Echa Udo i Iron Savior mamy w
toporniejszym „Other World”. Tutaj gdzieś można
poczuć klimat s-f. Tytułowy utwór to w sumie jeden z
najlepszych kawałków na płycie. Bardzo dobrze zespół
radzi sobie w epickim graniu z marszowym tempem i to właśnie
potwierdza wciągający „The Forsaken”. Całość
zamyka nieco dłuższy „Empire of Man”, który
już jest bardziej złożony i bardziej energiczny. Jednym słowem
prawdziwa power metalowa petarda, w której słychać coś z
Gamma Ray, coś z Running Wild czy też Scanner. Lepszego zakończenia
nie mogli nam zgotować. Drugi album Ancient Empire jest bez
wątpienia bardziej dojrzały i jeszcze bardziej dopracowany. Nie ma
tutaj słabych kompozycji, a każda z nich to prawdziwa frajda dla
fana heavy/power metalu. Warto zapoznać się z „Other World” !
Ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz