Fanom Rage ciężko było
pogodzić się z faktem, że Victor Smolski nie jest już jego
częścią. Jednak to pozwoliło rozwinąć się sławnemu
gitarzyście i rozpocząć nowy rozdział w swojej karierze. W roku
2015 powołał do życia projekt Almanac, który można
porównać do ostatnich dokonań Avantasia. Jest to metalowa
opera o pewnym symfonicznym zabarwieniu. Nie brakuje odesłań do
Rage, czy też Lingua Mortis Orchestra. Ich debiutancki album „Tsar”
to jeden z najciekawszych albumów jakie pojawiły się w roku
2016. Nie chodzi już o to, że sam album to koncept album
opowiadającym o brutalnych rządach Ivana 4 Groźnego ani też o
ciekawych muzyków jakich udało się zebrać, ale o to że ta
płyta zaskakuje swoją formą. Udało się zaprosić wokalistę
Brainstorm, Voodoo Circle czy wreszcie Jeanette Marchewkę znaną z
Lingua Mortis Orchestra. Płyta zaskakuje wciągającym klimatem,
wykonaniem, przemyślanymi aranżacjami, a przede wszystkim bogactwem
dźwięków. Dzieje się tutaj naprawdę sporo. Orkiestracje są
podniosłe, dobrze wyważone i upiększają to co wygrywa Victor.
Jest epicki charakter, który aż się prosi przy takiej
historii. „Tsar” to płyta, która budzi podziw i zachwyca
swoją formą. Nie ma tutaj banalnych rozwiązań, ani nudnych
motywów. Wszystko jest zagrane z pomysłem i nutką
szaleństwa. Victor Smolski stworzył jeden ze swoich najlepszych
albumów. Dopieszczone brzmienie, czy klimatyczna i miła dla
oka okładka tylko dopełniają ten album. David Readman potrafi
nadać kompozycjom sporo emocji i romantycznego feelingu, tak więc
idealnie się tutaj sprawdza. Zaś Andy B. Frank nadaje całości
pazura i agresywności. Na płycie znajdziemy 9 kompozycji i każda z
nich to prawdziwa uczta dla fanów power metalu i symfonicznego
metalu. Mocny riff „Tsar” otwiera całość i już
słychać echa Rage czy Ligua Mortis Orchestra. Mimo tych skojarzeń
Victor Smolski starał się stworzyć coś własnego i coś co nas
zaskoczy. To z pewnością się udało. Kompozycje są rozbudowane i
wzbogacone o różne smaczki, tak więc nie ma czasu na
nudzenie się. „Self Blinded Eyes” to z kolei power
metalowa petarda, która przywołuje poniekąd dokonania
Avantasia. Mocny kawałek, który pokazuje że Almanac to nowa
jakość metalowej opery. Solówki i popisy gitarowe są godne
uwagi. Wystarczy posłuchać „Darkness” by się o
tym przekonać. Na płycie nie mogło zabraknąć prawdziwej power
metalowej petardy z nutką thrash metalu i w tej roli sprawdza się
„Hands are Tied”. Nutka
progresywności wdziera się w podniosły „Children
of The Future”
czy w podniosły i bardziej symfoniczny „No
more Shadows”.
Nie można też zapomnieć o dynamicznym „Nevermore”
i energicznym „Flames of Fate”,
które jasno dają do zrozumienia, że Almanac to symfoniczny
power metal z górnej półki. Nie ma tutaj jakiś wad i
błędów, które można wytknąć Victorowi i jego
zespołowi. Jego odejście z Rage jednak okazało się mieć plusy.
Dzięki temu nagrał jeden ze swoich najlepszych albumów,
które pokazał jego prawdziwy kunszt i talent. Jeden z
najlepszych albumów roku 2016 i to nie jest żart.
Ocena:
9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz