Chyba nikomu nie trzeba przedstawiać boskiego Apollo Papathanasio,
który przez wiele lat dał się poznać jako charyzmatyczny
wokalista o nie banalnym głosie. Dzięki nim wiele kompozycji ma
swój klimat, swoją historię i potrafią przyciągnąć
słuchaczy przed odbiorniki. Znany przede wszystkim z występów
z Spiritual beggers czy firewind, teraz po tylu latach wydaje swój
pierwszy solowy album „waterdevils”. Miała to być muzyka
przeznaczona na nowy zespół Apollo, ale znajomi doradzili mu,
żeby wydał nowy materiał pod swoim szyldem, by zaczął solową
karierę. Tak też doszło do wydania „Waterdevils” i o dziwo nie
jest to album związany z power metalową historią czy neoklasycznym
graniem z jakiego też był znany muzyk. Bliższy jest ten album
dziełom Spiritual Beggers, tak więc mamy dużą dawką hard rocka i
Aor. Apollo jest utalentowanym kompozytorem i to nie raz pokazał,
tak więc byłem spokojny o jakość płyty, jak i formę wokalną
apollo. Bardziej ciekawił mnie fakt, czy nie będzie to zbyt podobne
do Spiritual Beggers i czy nie przytłoczy to wokalisty. Na szczęście
materiał jest na tyle ciekawy, że płyta nie jest nudna i
monotonna. „Revolution for the brave” promował
album i w sumie to jest dobry otwieracz, który pokazuje co
znajdziemy na solowym albumie Apollo. Bardziej dynamiczny „Liberate
Yourself” ma w sobie więcej rock'n rollowego feelingu i
ducha Deep purple. W takich kompozycjach Apollo wypada naprawdę
znakomicie i słychać, że kocha klasycznego hard rocka. Trzeci
numer na płycie to „Buried in a Flame” i jest to
nieco ostrzejszy kawałek, ale również potrafi oczarować
nieco bluesowym charakterem. Stonowany i spokojniejszy „Fallen
Endeslly” potrafi wciągnąć w ten magiczny świat. Apollo
tutaj wypada imponująco i taka forma rocka w jego wykonaniu
odpowiada mi. Komercyjny przebój w postaci „Power”
też wypada bardzo dobrze i pokazuje nieco inne oblicze Apollo. Do
grona ciekawych kompozycji na pewno warto zaliczyć rytmiczny „I
need rock'n roll” , żywiołowy „Chasing Shadows”
czy zamykający „Stop”, które zabierają nas
w świat Rainbow czy Deep Purple. „Waterdevils” jest daleki od
dawnych dokonań Apollo i nie ma nic wspólnego z power metalu.
Jednak dla fanów klasycznego hard rocka jest to pozycja
obowiązkowa. Klimatyczne riffy, nutka delikatności, świetny Apollo
i nuta, która zabiera do najlepszych lat Rainbow czy Deep
Purple. Tego trzeba posłuchać !
Ocena: 8.5/10
Ocena: 8.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz