Szwedzki
Gotthard to zespół, który ma swoje najlepsze lata za
sobą, a najlepsze jest to że czerpią garściami z twórczości
Deep Purple, Uriah Heep czy Dokken. Choć nie ma w zespole Steve'a
Lee który zmarł 2010r to i tak zespół radzi sobie
bardzo dobrze i wydał 12 album w celu świętowania 25 rocznicy
istnienia. Nowy krążek „Silver” może jest nieco komercyjny,
ale z pewnością jest to hard rockowy album, który przemyca w
sobie to wszystko z czego znany jest ten band. Tak więc mamy ostre
riffy, nutkę szaleństwa, komercji i sporo chwytliwych przebojów.
Najlepsze jest to, że zespół stara się wrócić do
swoich korzeni co można usłyszeć w niektórych kompozycjach.
Wróciły bardziej wyeksponowane klawisze rodem z lat 70.
„silver” może za bardzo jest rozciągnięty w czasie i ma za
dużo kawałków jak na jeden album, bo 15 utworów z
dwoma bonusami to troszkę przesada. Nieco może irytować komercja w
niektórych momentach, ale to nie umniejsza temu albumowi i w
sumie warto poświęcić mu czas. Nic Meader jako wokalista też
dobrze sobie radzi choć nigdy on nie będzie Stevem Lee. Potrafi
nadać kompozycjom klimat i rockowego feelingu, a to też jest bardzo
ważne. Z kolei gitarzyści Leo i Freddy grają troszkę oszczędnie
i jakoś nas nie zaskakują. „Silver” ma bardzo dobry start.
Zaczyna się od klasycznego „Silver River”, który
nawiązuje do lat 70 i czasów Deep Purple. Przypominają się
stare płyty Gotthard. Ostry i chwytliwy na pewno też jest
„Electrified”, z kolei singlowy „Stay with
me” urzeka swoim klimatem i lekkością. Dalej mamy równie
zadziorny i melodyjny „Beutiful”, który
zaliczyć należy do mocnych punktów płyty. Potem jest różnie
i ożywienie następuje w pomysłowym i bardziej złożonym „Tequila
symphony no 5” o progresywnym charakterze. Dobrze wypada
też nieco cięższy i bardziej dynamiczny „My oh my”
i szkoda że zespół nie stworzył więcej utworów tego
pokroju. Z kolei „Blame on me” porywa pozytywnym klimatem i
rock'n rollowym feelingiem. Ta płyta ma mocne strony i może się
podobać. Niestety jest zbyt długa i nie równa jak dla mnie.
Dobre kawałki przytłaczają te komercyjne i przez to płyta potrafi
nużyć. Jest hard rock i dobra zabawa, tak więc warto zapoznać się
jak Gotthard brzmi w 2017 roku.
Ocena: 6/10
Ocena: 6/10
Gotthard jest szwajcarską, nie szwedzką, kapelą.
OdpowiedzUsuń