Rising Steel to debiutancki band prosto z Francji, który
powstał w celu graniu klasycznego heavy metalu, który ma nam
przypominać o dokonaniach Motley Crue, Judas Priest, accept, Iron
maiden czy Helstar. Potrafią też nawiązać do rodzimych kapel i
mam tutaj namyśli choćby świetny Nightmare. Może nie grają
niczego odkrywczego to jednak trzeba przyznać, że mają w sobie
ogromny potencjał. Grają z pasją i każdy z muzyków zna się
na swojej robocie. Emmanuelson to uzdolniony wokalista i ciekawej
barwie głosu, która idealnie pasuje do heavy metalowej
otoczki. Nadaje kompozycjom charakteru i drapieżności. Równie
dobrze radzą sobie gitarzyści i trzeba przyznać, że Tony i Mighty
V. wygrywają ciekawe riffy. Przede wszystkim bije z nich surowość,
naturalność i drapieżność. Nie brakuje w tym pomysłowości i
nutki szaleństwa. Mimo wtórności debiutancki krążek
„Return of the warlord” może się spodobać fanom mocnego,
mrocznego heavy metalu o rycerskim charakterze. Okładka płyty
raczej nasuwa skojarzenia z Manowar czy Stormwarrior, jednak płyta
ma nieco inny charakter. Weźmy choćby mroczny i zadziorny otwieracz
„breaking the Silence”, który brzmi jak hołd
dla Mercyful Fate czy Helstar. Niezwykle szybki i dynamiczny utwór,
w którym nie brakuje elementów wyjętych z thrash
metalu. W nieco innym klimacie jest „monster”,
bowiem tutaj pojawiają się dźwięki bardziej melodyjne, bardziej
hard rockowe. Wysoki poziom dalej jest utrzymany. Fanom szybszego
grania na pewno przypadnie przebojowy „The Watcher”
czy energiczny „People of the Moon” , które
mają coś z Iron Maiden. Oprócz tego typu kawałków na
płycie jest pełno mrocznych i zadziornych kompozycji stylizowanych
na twórczości Mercyful Fate. Bardzo dobrze to obrazuje
toporniejszy „Dead or Alive” czy klimatyczny i
nieco okultystyczny „Evil Master”. Końcówka
płyty jest również udana i potwierdza to przebojowy „Never
Give Up” i dynamiczny „Hell's Control”,
które przypominają dokonania Judas Priest. Nie znalazło się
miejsca dla wolnych kompozycji i to jest kolejny atut płyty. Nie ma
niepotrzebnych zwolnień i grania czegoś na siłę. Solidne, surowe
brzmienie oddaje styl i charakter Rising Steel. Bardzo wartościowy
debiut francuskiej formacji, która ma pomysł na siebie i wie
jak nagrać wysokiej klasy album. Trzeba będzie bacznie obserwować
ich karierę.
Ocena: 8/10
Ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz