Strony
▼
środa, 20 lutego 2019
GYPSY - Gypsy (2019)
Nie dajcie się zwieźć frontowej okładce tej płyty. To nie jest wydawnictwo z kręgu Heavy metalu czy NWOBHM, które zostało zarejestrowane w latach 80. Ta płyta to debiut Australijskiej formacji o nazwie Gypsy, która działa od 2015r. Band tworzy 3 muzyków, ale za to jakich uzdolnionych muzyków, którzy wiedzą czego chcą od życia. Debiutancki krążek "Gypsy" to płyta naszpikowana klasycznymi patentami, punkowym pazurem, drapieżnością i prostymi pomysłami. To płyta nagrana tak po prostu od serca przez fanów lat 80 dla fanów starego Iron Maiden, Angel Witch czy Saxon. Całe brzemię zespołu spoczywa na barkach gitarzysty i wokalisty Tommy Adamsa. Wokalnie jest w nim charyzma i nie okiełznanie. Taka surowość i nieoszlifowanie znakomicie współgra z stylem zespołu i z tym co słychać na "Gypsy". Nie tylko okładka, ale też i brzmienie została tak skręcone by lata 80 były jeszcze bliżej nas. Całość prezentuje się bardzo apetycznie i to od pierwszych dźwięków.
Weźmy taki "Warchild", który otwiera album. To znakomita mieszanka klasycznego heavy metalu i speed metalu. Można doszukać się nawet nawiązań do NWOBHM co jest sporym atutem. Jest energia, fajny i prosty motyw gitarowy i taka prawdziwa jazda bez trzymanki. Oldschoolowy "In the City" brzmi jakby band wzorował się na pierwszym albumie Iron Maiden.Nie brakuje też starego rasowego rocka co mamy w klimatycznym "Rain". Dużo energii i niezłego kopa niesie ze sobą "Treu Lies" czy "Leaving Home". Band potrafi też wlać w to wszystko troszkę hard rocka i to sprawdza się w stonowanym "Metropolis". Całość dopełnia 11 minutowy kolos w postaci "Winter", który o dziwo nie nudzi i nie został nagrany tylko dla statystyki. Wartościowy kawałek, w którym band przemyca sporo ciekawych motywów.
Nie, to nie jest płyta idealna, która zaburzy wasz światopogląd na temat klasycznego heavy metalu jaki znamy z lat 80. "Gypsy" to płyta solidna, wtórna i miła dla ucha. Zagrana przez miłośników lat 80 dla innych fanów tego okresu metalu. W efekcie mamy dobrze skrojony materiał, który może się podobać. Czekam na dalsze losy tej grupy, bo potencjał jest.
Ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz