Strony

wtorek, 11 czerwca 2019

AETHER -In Embers (2019)

Niegdyś działał w naszym kraju Made of Hate, który grał melodyjny death metalu. Ta odmiana metalu nie jest tak popularna w naszym kraju, ale co jakiś czas pojawia się ktoś, kto próbuje sił w tym graniu. Na szerokie wypływa młody band o nawie Aether. Band działa od 2015r i stara się grać melodyjny death metal na wzór Wintersun, Enisferum, czy Children of Bodom.

Kapela z Łodzi tak profesjonalnie gra melodyjny death metal, że nikt by nie pomyślał że jest to ich pierwszy album i że pochodzą z Polski. Band napędza Michał Miluśki, który odpowiada za partie wokalne, a także gitarowe. To właśnie on napędza zespół i daje mu polotu. Na gitarze wspiera go Krzysztof Grochowski i słychać że dysponuje niezwykłymi umiejętnościami. Sporo dobrej roboty wykonuje klawiszowiec Krzysztof Wiedeński i buduje niezły, taki chłodny klimat.

Płytę otwiera nastrojowy i niezwykle urozmaicony "Golden Eyed Fox". Band znakomicie balansuje na granicy agresji i przebojowości. Zadziorny i melodyjny "Wildfire Within" to lekki ukłon w stronę Kalmah. Jeszcze ciekawszy i mocniejszy jest "Tale of Fire" tutaj band idzie na całość. Więcej agresji, jeszcze więcej przebojowości. Prawdziwa perełka. Kolejnym killer na płycie to energiczny "Valhalla". Czysta frajda.  Band stawia na ciekawe i intrygujące melodie i to one są ozdobą "Last battle" czy "Forest".  Wolniejszy "Insomnia" jest troszkę nijaki i nie zachwyca jak inne kawałki. Całość zamyka klimatyczny i urozmaicony "Dream", który pokazuje że band nie trzyma się kurczowo jednego motywu, a cały czas próbuje nas zaskoczyć.

Pierwszy krok Aether wykonany i muszę przyznać, że "In embers" to kawał solidnego melodyjnego death metalu. Jest sporo odesłań do Enisferum czy Wintersun, ale polski band stara się być autentyczny i mieć swój własny styl.. Płyta zasługuje na uwagę, a ja wpisuje band do listy tych, których należy wypatrywać w przyszłości. Ciekawe jak band się rozwinie? Zobaczymy.

Ocena: 7/10

2 komentarze:

  1. Bardzo dobry album. Cieszy fakt że to ich pierwszy długograj. Z zaciekawieniem bede obserwował dalszy rozwój kapeli i mam nadzieję że pozwolą cieszyć się swoją muzą na długie lata.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń