Zabiorę Was na chwilę do Brazylii. Tam właśnie narodził się w tym roku kolejny ciekawy band z pogranicza nowoczesnego power metalu. Mowa o młodziutkim Dagor Sorhdeam, w którym drzemie spory potencjał. Ta kapela stara się iść w ślady starego Nightmare, Persuader, Thunderstone, czy Lords of Black. Inspiracje są słyszalne, ale najlepsze jest to że ta młoda kapela stara się stworzyć własny styl. Band dzielnie idzie w kierunku mrocznego, zadziornego, nowoczesnego power metalu i to ma rację bytu i pozwoli zaistnieć na rynku muzycznym troszkę dłużej niż jeden sezon. Dagor Sorhdeam wydaje debiutancki album zatytułowany "Fog of War" i jest to płyta, która musi się podobać.
Band wykreował ciekawe, intrygujące logo i od razu wiadomo czego można się spodziewać. Pochwalić należy band za stworzenie klimatycznej okładki, która budzi emocje. To jednak nie wszystko. Brzmienie jest ostre niczym brzytwa i uwypukla mocne riffy i partie gitarowe. Jest mocne, wyrazisty i pełne energii. Prawdziwa moc!
Dagor Sorhdeam ma ogromną siłę niszczenia, a wszystko za sprawą utalentowanego wokalisty Gusa Castro, który brzmi jak Joe Amore. To jest jego spora zaleta. Co za technika, co za energia i moc. Brawa dla tego pana! Pod względem instrumentalnym też jest wszystko dopracowane i słychać mega zaangażowanie muzyków. Tutaj nie ma miejsca na fuszerkę.
"Sur La Terre" to kompozycja, która wkracza po krótkim intrze. Zaczyna się podniośle, ale kiedy wkracza gitara to od razu słuchacza przechodzą ciarki. Co za gracja, co finezja, co za moc. Prawdziwa perełka. Zadziorny "Downfall" potrafi oczarować melodyjnym riffem i duchem Nightmare. Kolejny hit na płycie odnotowano. Band imponuje szybkością i przebojowością w rozpędzonym "The five great". Znalazło się też miejsce na spokojniejszy, bardziej emocjonalny "The rise of the phoenix". Dużo tutaj szybkiego i agresywnego power metalu i to potwierdza "Battle of ice" czy "Point of no return".
Dagor Sorhdeam błyszczy na swoim debiutanckim albumie i pokazuje, że czasami wystarczy trochę pomysłowości i zaangażowania, by nagrać album wysokiej klasy. Mamy killery i wciągające melodie, które na długo zapadają w pamięci. Wszystko jest znakomicie podane i band pokazuje pazur. Oby pomysłów wystarczyło na kolejne płyty.
Ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz