Strony
▼
piątek, 19 lutego 2021
CRYSTALLION - Heads or Tails (2021)
Crystallion to fakt, kapela metalowa z Niemiec i ma swoje uznanie wśród fanów heavy/power metalu. Tylko czemu ta okładka jest rodem z płyt popowych czy disco polo? Straszna ta okładka i wręcz zniechęca do sięgnięcia po najnowsze dzieło niemieckiej formacji. "Heads or Tails" to już 5 album tej formacji i jest to jednocześnie pierwszy album z nową wokalistką. Kristina Berchtold może nie jest najlepszym wyborem na wokalistkę Crystallion, ale sprawia że nowy album brzmi w stylu płyt Doro czy Warlock. Tym razem jest to pozycje skierowana do fanów heavy metalu i hard rocka. Power metalu za dużo tu nie ma.
Straszna okładka to nie jedyny minus tej płyty. Brzmienie też jest nieco plastikowe i bez emocji. No i jeszcze wokalistka Kristina, która jeszcze musi się podszkolić w śpiewaniu, bo brzmi to troszkę komercyjnie. No, ale mimo mojego narzekania to wciąż solidny album, który dostarcza sporo frajdy. Dobrze się słucha tego klasycznego grania, gdzie jest duża przebojowość. Spory plus dla Crystallion dla nawiązania do twórczości Doro Pesch.
Echa power metalu mamy na pewno w energicznym i niezwykle przebojowym "Knights and heroes" i tutaj Crystallion naprawdę błyszczy. Jeden z najlepszych kawałków, jakie band stworzył w swojej karierze. Dalej mamy zadziorny i niezwykle klasyczny "Living on a lie". To kolejny hit na płycie. Dobrze sprawdza się też hard rockowy "Save me', który pokazuje jak urozmaicony jest materiał na tym krążku. Dobrze sprawdza się też nastrojowy "The sleeping emporer" , który przemyca elementy epickie, jak i balladowe. Riffy są proste, pomysłowe i to dobrze potwierdza energiczny i przebojowy "Ready for the sin". Dużo tutaj naprawdę dobrego grania i taki hicior "The wild hunt" to tylko potwierdza.
Skład inny, stylistyka też nieco zmieniona i w efekcie dało to o dziwo jeden z ciekawszych albumów tej kapeli. Nie jest jeszcze to liga światowa, ale jest postęp w porównaniu do ostatnich płyt. Fanom Doro czy Warlock gorąco polecam nowe dzieło niemieckiego Crystallion.
Ocena: 7.5/10
Gdzie Hattin, a gdzie ta szmira...przepaść
OdpowiedzUsuńPierwsze 3 epickie albumy to było TO!...następne :/
OdpowiedzUsuńOj tak to były dobre czasy crystallion. Nowy to już inna bajka ale wciąż jest to zjadliwe🙂
OdpowiedzUsuń