Strony

czwartek, 8 lipca 2021

EMERALD RAGE - High King (2021)


 Wiele zostało powiedziane w stylizacji heavy/power metalu i jedynie co zostaje to tylko powielanie różnych znanych motywów i tworzenie czegoś na wzór znanych nam kapel. Nie ma mowy o oryginalności, ale pozostaje pomysłowość w sferze melodii, chwytliwych refrenów i zadziorności danych riffów. Niby tak nie wiele, ale te czynniki odgrywają ważną rolę w rozróżnieniu tak wiele podobnych kapel. Amerykański Emerald Rage to debiutujący w tym roku band, który w swojej grze łączy elementy Rocka Rollas, Manowar, Gamma Ray, Hammerfall i wielu innych kapel tego typu. To już spora zachęta by sięgnąć po debiut zatytułowany "High King".

Emerald Rage powstał w roku 2016 i dopiero teraz po wydaniu kilku dem przyszedł czas na debiut z prawdziwego zdarzenia. Zespół tworzą 4  osoby i każdy z nich wnosi wiele do muzyki Emerald rage. Mamy gitarzystów Jake Wherley'a i Patricka Kerna, którzy stawiają na klasyczne rozwiązania, które zabierają nas do lat 80 czy 90. Słychać tam sporo finezji, pomysłowości i każda partia gitarowa jest rozegrane z niezwykłą fantazją. Panowie dobrze się bawią i ta dobra atmosfera udziela się podczas słuchania. Warto też pochwalić Jake'a za niesamowitą technikę śpiewania i charyzmę. Idealnie współgra z tym co słychać tutaj.

Płytę otwiera klasyczny "Into the Sky" i słychać coś z starego Running Wild czy Manowar. Tak się gra heavy metal wysokich lotów, a band ma pomysł jak to robić. Partie basu w "Wrathful eyes" są po prostu wyborne i nadają kawałkowi odpowiedniej dynamiki. Epicki, wręcz marszowy "High king" to ukłon w stronę takich zespołów jak Manowar czy Omen. Riff prosty, ale bardzo pomysłowy.  Coś z Rocka Rollas czy Running wild można wyłapać w "Heart of a pagan". Jeden z mocniejszych, agresywniejszych kawałków na płycie jest "White stag". Moim osobistym faworytem został mega przebojowy "Goddess Freya", który również mocno inspirowany jest Running Wild, a nawet coś z Gamma ray się tu znajdzie.  Całość wieńczy równie melodyjny i przebojowy "Wings of solitude", który bardzo dobrze podsumowuje owy krążek.

"High King" to dobrze skrojony album heavy metalowy, który stawia przede wszystkim na sprawdzone motywy. Wszystko jest jednak świeżo podane i z pomysłem. Słucha się tego z niezwykłą przyjemnością i jest to debiut, który warto znać. Emerald Rage to band, przed którą kariera światowa stoi otworem i wróże temu zespołowi świetlaną przyszłość.

Ocena: 8.5/10

1 komentarz:

  1. Fajny album, jednak produkcja mogłaby być lepsza. Gdyby miksy były takie jak np. na Death By Fire Enforcera, spokojnie można by dać punkt wyżej.

    OdpowiedzUsuń