Inner Call to brazylijski band grający heavy metal z nutką thrash metalu. Band działa od 2009r i mają już dawno za sobą całkiem udany debiut "Inner call". Po 5 latach przerwy przyszedł czas na drugi album i "Leviathan" to znakomita kontynuacja tego co mieliśmy na debiucie.
Okładka w tym przypadku nie wiele zdradza. Przykuwa uwagę, ale widziałem ciekawsze okładki metalowe w tym roku. Brzmienie jest surowe, nieco przybrudzone i mocno wzorowane na latach 80, a nawet 90. Jeśli chodzi o sam zespół to ich motorem napędowym jest wyrazisty i utalentowany wokalista Roberto Santos. Nie wiele odstają gitarzyści, którzy atakują nas mocnymi i zadziornymi riffami. Momentami jest troszkę nierówno, troszkę wdziera się wtórność, ale ostatecznie jest to kawał solidnego rzemiosła heavy metalowego.
Taki właśnie jest otwierający "Run man run", który idealnie pokazuje co nas czeka na płycie i w jakiej stylizacji obraca się band. Mocnym kawałkiem jest bardziej thrash metalowy "Pandemic", który pokazuje w jakim kierunku powinien band się rozwijać. Stonowany i rozbudowany "Inner call", który też wypada całkiem dobrze. Troszkę może brakuje energii i pazura, ale i tak jest dobrze. Nie brakuje też hitów, co potwierdza "Empty eyes" czy "Wings of the evil".
Jeszcze daleka droga Inner call, by stać się rozpoznawalną marką, która jest w stanie namieszać na heavy metalowym rynku. Póki co jest solidnie i drzemie potencjał w tej formacji, ale brakuje ostatecznego szlifu i dopracowania. Zobaczymy czy kiedyś panowie nas zaskoczą ? Oby!
Ocena: 6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz