Strony
▼
środa, 6 kwietnia 2022
SATAN - Earth Infernal (2022)
Każdy fan NWOBHM czy tradycyjnego brytyjskiego heavy metalu dobrze zna markę Satan. Band funkcjonuje od 1979r i choć w tym okresie były przerwy, to jednak trzeba darzyć ten zespół szacunkiem i uznanie za jego wkład w brytyjską scenę metalową. "Earth Infernal" to już 6 album tej grupy i ukazał się nakładem Metal Blade Records 1 kwietnia.
Niby band doświadczony, a jakoś nic specjalnego tutaj nie znajdziemy. To po prostu kolejny album Satan, który skierowany jest do maniaków tego zespołu, aniżeli poszukiwaczy czegoś genialnego w muzyce heavy metalowej. Brzmi to solidnie, ale to istne rzemiosło i w sumie nic ponadto. Wokal Briana Rossa jakiś taki bez ikry, bez mocy i na dłuższą metę po prostu męczy. Pozostali instrumentaliści też nie dają więcej z siebie i wszystko jest bardzo bezpiecznie zagrane. Wtórność i nuda niestety towarzyszy nam. Co z tego, że "Ascendency" jest zagrany w miarę szybko, jak nie zapada w pamięci. Nijaki "Mercury shadows" też niczym specjalnym się nie wyróżnia. Brak ciekawych melodii i ciekawych aranżacji przedkłada się niestety na jakość płyty. Przyspieszamy w "From second Sight" i znów problem ten sam. To prostu nie rusza. Najciekawiej wypada bardziej przebojowy "The blood ran deep", który wnosi nieco ożywania do tej smętnej zawartości.
Heavy metal bez emocji, bez ikry, zagrany wg utartego schematu. Udziela się brak przebojów, ciekawych riffów czy solówek. Płyta do przesłuchania na raz i do zapomnienia. Fani Satan pewnie nie będą narzekać, bo przecież to typowy album Satan. Może i tak, ale oczekuje od takiej kapeli muzyki na wyższym poziomie. Tutaj tego nie ma.
Ocena: 5/10
Dla mnie Satan po powrocie to słabizna. Na ich albumach wieje nudą, nie ma tam choćby jednej ciekawej nuty. Oczywiście wiem, ze jestem w mniejszości (poprzednie krążki są przez wszystkich chwalone), ale co poradzić :)
OdpowiedzUsuńWiadomo, kolejna taka sama płyta Satan, tyle, że żadna kapela nie brzmi tak jak Satan. Ich styl jest nie do podrobienia, i każdy kto liznął trochę gry na gitarze wie o czym mówię. Pomysły na riffy, zagrywki i konstrukcje utworów mają zupełnie nieszablonowe i to sprawia, że Satan gra w swojej własnej lidze.To jest zespół ekstremalny w swoim gatunku. Nie każdemu się musi podobać, ale jeśli najbardziej lubisz gówienka zawinięte w srebrny papierek, to tutaj tego nie znajdziesz.
OdpowiedzUsuńSatanowe brzmienie, Satanowe melodie, Brian Ross w formie...ale serducho ani razu mocniej nie zabiło.
OdpowiedzUsuńTippins i Ramsay jakby czarują mniej... szkoda
Posłuchaj jeszcze 10 razy, a wejdzie...
UsuńNie ma co, może latem lub jesienią odpalę, poprzednie trzy od razu robiły miazgę
UsuńMoim zdaniem, ta płyta jest dokładnie taka jak to zrecenzował ,,Powermetal,, , a to, że podoba się fanom zespołu ? Mnie też podobało się wiele płyt, które miały takie sobie recenzje. De gustibus...
OdpowiedzUsuń