Iconic to kolejna supergrupa wykreowana przez wytwórnię Frontiers records. W skład jej wchodzą wielkie nazwiska z gatunku hard rocka. Jest gitarzysta Micheal Sweet z Stryper, jest również gitarzysta Joel Hoekstra z Whitesnake, na basie Marco Mendoza z Twisted Sister, perkusista Tommy Aldridge z Whitesnake. Na wokalu świetny Nathan James z Inglorious. Wpływy macierzystych kapel usłyszy na debiutanckim krążku "second skin" i wiecie co? To kawał dobrze skrojonego hard rocka.
Od samego początku słychać, że tu nie grają wielkie nazwiska, a doświadczenie i pomysł na dobry hard rockowy materiał. Płyta jest pełna klasycznych dźwięków. Nie brakuje hitów czy ciekawych melodii. Jak przystało na płyty wydane przez Frontiers Records jest mocne, czyste i pełne klasy brzmienie. Jest też i przyciągająca uwagę okładkę. Muzyka w tym wypadku sama się broni.
Klasycznie brzmi otwierający "Run", który nawiązuje do twórczości Inglorious czy właśnie Whitesnake. Niby nic nowego, a dostarcza sporo frajdy. Band potrafi zagrać troszkę szybciej i z pazurem co potwierdza to dynamiczny "Second Skin". Klimatyczny i bardzo romantyczny "All i need" to miły ukłon w stronę takich perełek od Whitesnake. W podobnych klimatach mamy "This way". Więcej hard rockowej zadziorności znajdziemy w "it aint over" czy "All about".
Jest klimat lat 80, doświadczeni muzycy i w efekcie powstał solidny album hard rockowy. Do geniuszu troszkę tej płycie brakuje. Troszkę za dużo takich romantycznych dźwięków, za mało kopa i hitów, który by rzuciła na kolana. Dobrze się tego słucha, a płyta jest przemyślana, tak więc nie ma mowy o klęsce. Brakuje mi "kropki nad i" i ostatecznego szlifu. Potencjał jest i zobaczymy czy ten band będzie z prawdziwego zdarzenia czy chwilową odskocznią dla tych wielkich muzyków od ich macierzystych kapel. Czas pokaże.
Ocena: 7/10
Klasycznie brzmi otwierający "Run", który nawiązuje do twórczości Inglorious czy właśnie Whitesnake. Niby nic nowego, a dostarcza sporo frajdy. Band potrafi zagrać troszkę szybciej i z pazurem co potwierdza to dynamiczny "Second Skin". Klimatyczny i bardzo romantyczny "All i need" to miły ukłon w stronę takich perełek od Whitesnake. W podobnych klimatach mamy "This way". Więcej hard rockowej zadziorności znajdziemy w "it aint over" czy "All about".
Jest klimat lat 80, doświadczeni muzycy i w efekcie powstał solidny album hard rockowy. Do geniuszu troszkę tej płycie brakuje. Troszkę za dużo takich romantycznych dźwięków, za mało kopa i hitów, który by rzuciła na kolana. Dobrze się tego słucha, a płyta jest przemyślana, tak więc nie ma mowy o klęsce. Brakuje mi "kropki nad i" i ostatecznego szlifu. Potencjał jest i zobaczymy czy ten band będzie z prawdziwego zdarzenia czy chwilową odskocznią dla tych wielkich muzyków od ich macierzystych kapel. Czas pokaże.
Ocena: 7/10
Ocena zaniżona, no bo trochę tych wolniejszych kawałków się pojawia, ale to zacne granie z kapitalnym wokalem.
OdpowiedzUsuń