W tym roku wokalista Erik Gronwall dał się poznać za sprawą debiutu New Horizon i to pokazało jak wybitny jest w tym co robi. Obok Durbina to jeden z najlepszych wokalistów młodego pokolenia. Technika, charyzma, moc i pazur w głosie. To wszystko ma, jak również na prawdziwą gwiazdę. Zaczynał od coverów Skid Rów i nic dziwnego że wybrano właśnie jego do roli nowego wokalisty. Szkoda że w tym wszystkim ucierpiał Zp heart, który od kilku lat pełnił tą funkcję i to z nim band miał wydać nowy album. Po 16 lat band wydaje "the gang's all here" i to kolejny żywy przykład że można zdziałać cuda nawet bez klasycznego wokalisty danej grupy. Szok i niedowierzanie, bo dokonali niemożliwego k nagrali jeden z najlepszych albumów w historii grupy.
Jest klasycznie, jest klimat lat 80, jest hard rock, ale też i sporo heavy metalu. Melodie są chwytliwe, a materiał zróżnicowany co jest sporym atutem. Płyta wypchana jest hitami i jakość jest na wysokim poziomie. Najlepsze że starają się brzmieć współcześnie i świeżo co jest sporym plusem. Bez wątpienia band na zupełnie inny poziom wniósł wokalistą Erik. Koleś po prostu wymiata i zaraza tą pozytywną energią.
Zaczynamy od zadziornego "Hell or high Water" i ten kawałek ma wszystko czego trzeba. Wciągający refren, mocny riff i atrakcyjne partie gitarowe. Oj dzieje się, a to dopiero początek. Hard rockowe szaleństwo dostawy w tytułowym "the gang's all here". Refren jest tutaj prosty i szybki trafia do słuchacza. Kolejny hicior na płycie. Skid Row póki co bezbłędny. Dalej mamy rozpędzony "not dead yet" i tutaj band postawił na klimat heavy metalu lat 80. Prawdziwy klasyk. Świetnie sprawdza się " Time bomb" o nieco punkowym feelingu. Erik wykreował tutaj świetny klimat i to jeden z największych hitów na płycie. Dużo energii ma w sobie "nowhere fast" czy przebojowy "when the lights come on". Rockowa ballada "octobers song"troszkę blado wypada na tle reszty. Całość wieńczy heavy metalowa petarda w postaci "world on fire".
Pewnie gdyby nie obecność Erika to bym zlekceważył nowy album Skid Row. Oj miałbym co żałować. Ta płyta idealnie definiuje muzykę z pogranicza metalu i hard rocka. W dodatku odświeża styl tej grupy. Hit goni hit i płyta od początku do końca trzyma wysoki poziom. Dla mnie jeden z najlepszych album Skid Row.
Ocena: 9/10
Kolejne niedocenione dziełko ? Na to wygląda, bo mamy tutaj 9 absolutnych killerów, i jedną, o pięknym tytule balladkę, no ,,Autumn,, New Model Army to nie jest, ale zapewnia chwilę oddechu po tych wszystkich fajerwerkach.
OdpowiedzUsuń