Strony
▼
piątek, 29 września 2023
NERVOSA - Jailbreak (2023)
Rok 2022 i początek 2023 to był ciężki okres dla brazylijskiego Nervosa. Doszło do drastycznych zmian personalnych. Ze starego składu została gitarzystka Prika Amaral, która musiała przemyśleć dalszy plan działania i co robić dalej z zespołem. Udało się znaleźć nowych, utalentowanych muzyków i tak o to Nervosa rozpoczyna kolejny rozdział swojej historii. Nervosa po 2 latach powraca z nowym albumem zatytułowanym "Jailbreak". Po znakomitym "Perpetual Chaos" i dobrze zapowiadających się singlach nowy album szybko trafił na listę najbardziej wyczekiwanych płyt roku 2023.
Prika Amaral w dalszym ciągu gra na gitarze, ale objęta dodatkowo funkcję wokalisty. Jej głos jest brutalny, może nawet bardziej pasujący do death metalu. Daje to całości niezwykłej drapieżności, mocy i agresji. Nervosa nie zapomina oczywiście o thrash metalowej stylistyce i to ona jest tutaj głównym składnikiem w muzyce brazylijskiej formacji. Nowa sekcja rytmiczna, którą tworzą basistka Hel Pyre i perkusistka Micheala Naydenova robi wrażenie i wniosła troszkę świeżości. Jest szybkie tempo, sporo ciekawych przejść, więc nie ma grania tylko na jedno kopyto. Spory plus. Skład uzupełnia gitarzystka Helena Kotina, która grywała choćby u boku Paula Di Anno. Od strony partii gitarowych to nowy album jest dopieszczony i pełen różnych smaczków. Raz jest mrocznie, raz melodyjnie, a jeszcze innym razem agresywnie. Wszystko jest na swoim miejscu i o dziwo Nervosa nie stracił na atrakcyjności i mimo zmian personalnych wciąż dostarcza thrash metal wysokich lotów.
Na płycie znajduje się 13 kawałków i każdy ma swój urok. Otwierający "Endless Ambition" to agresywny kawałek z mocnym riffem w roli głównej. Nervosa w najlepszym wydaniu. Lepiej nie można było otworzyć tej płyty. Na krążku roi się od potężnych riffów co potwierdza "Ungrateful" czy tytułowy "Jailbreak". Bardzo gitarowe i agresywne kawałki. Band potrafi też pójść w bardziej klimatyczne i nieco heavy metalowe granie co słychać w takim "Seed of death" czy "Sacrifice". Rozpędzony "Kill or die" to uczta dla fanów soczystego, ostrego niczym brzytwa thrash metalu. Słucha się tego jednym tchem. Nervosa potrafi budować napięcie tak jak w agresywnym "When the truth is a lie", w którym gościnnie pojawia się Gary Holt z Exodus. To balansowanie między thrash metal a death metalem ma swój urok i nie raz przyprawia o dreszcze. Tak też jest w przypadku "Superstition failed", gdzie dostajemy nieco bardziej techniczny thrash metal. Na sam koniec dostajemy zadziorny i melodyjny "Nail the Coffin".
Nowy skład to zawsze może być ryzyko, że coś pójdzie nie tak. Nervosa obronnie wyszedł i nagrał równie świetny krążek co poprzednio. Jest agresja, zaangażowanie i pomysły na zadziorny i dojrzały materiał. Słucha się tego jednym tchem. Bravo Nervosa! Tak trzymać. "Jailbreak" trzeba po prostu znać.
Ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz