Strony

poniedziałek, 29 kwietnia 2024

MELODIUS DEITE - Demonology (2024)


Melodius Deite powraca po 4 latach ciszy i ma do zaoferowania nowy krążek zatytułowany "Demonlogy". To już 5 album w dorobku grupy i pierwszy z udziałem nowego wokalisty tj Maxa Cruza. Poprzedni krążek "Elysium" bardzo mi przypadł do gustu i tutaj słychać kontynuacje stylu zaprezentowanego na tamtym albumie. W dalszym ciągu słychać nawiązania do twórczości Dark Moor czy Rhapsody i bardziej klasycznych grup grających power metal. Przede wszystkim mocno dają o sobie znać lata 90, gdzie power metal rozkwitał w najlepsze.  "Demonlogy" to bez wątpienia pozycja godna uwagi, choć do pełni szczęścia troszkę zabrakło.

24 kwietnia ukazał się "Demonlogy" i to premiera warta uwagi, jeśli gustuje się w power metalu. Przede wszystkim brawa za pewne powiązania z neoklasycznym power metalem, za pomysłowe i łatwo wpadające w ucho partie gitarowe. Znakomicie one współgrają z klawiszami, tworząc przepiękną barierę dźwięków. Jest  z polotem, majestatycznie i tak klasycznie. Nowy wokalista ma łagodną manierę, pokroju Kiske i pasuje do takiego grania. Jest tutaj sporo momentów, które potrafią rzucić słuchacza na kolana. Tak jest w przypadku "Lucifer" i aż łezka w oku się kreci, bo brzmi to znakomicie i bardzo w stylu starych płyt Dark Moor. Podobne emocje wzbudza bardziej stonowany i wyważony "Knights of Heaven" , gdzie band stawia na klimat i romantyczny nastrój. Czasami band za bardzo idzie w takie stonowane i spokojne dźwięki, co nie do końca mi to odpowiada. Odnoszę wrażenie, że miało być epicko i z rozmachem, a zrobił się przerost formy nad treścią. Taki "Warriors heart and soul" jest dobrym tego przykładem. Mocny i pełen energii jest "Heroes Strike Back" i w takim stylu band wypada najlepiej. Potem im dalej w las tym różnie bywa. Mamy ciekawe momenty przeplatane z spokojnymi i bardziej komercyjnymi. Mimo niedociągnięć, słabszych momentów, ta płyta zasługuje na uwagę.

Melodius Deite ma intrygujący styl i duży plus dla nich za petenty wyjęte z twórczości Dark Moor, Insania czy Rhapsody. Band ma swój własny styl, który rozwijają i upiększają. Przepiękne nawiązania do lat 90, gdzie power metal rozkwitał i był boom na ten rodzaj metalu. Nowy wokalista wpasował się do muzyki Melodius Deite. "Demonlogy" to może nie najlepszy album tej grupy, ale wciąż bardzo udane dzieło w kategorii power metalu, które zasługuje na uwagę !

Ocena: 8.5/10



ps. Sorry Stefan za brak ostatniego akapitu, ale internet coś płata dzisiaj figla :)
 

1 komentarz:

  1. Dla mnie kapela rewelacyjna (tu Stefan) a dla ciebie widzę bezcenna :)

    OdpowiedzUsuń