Strony
▼
czwartek, 25 lipca 2024
ORPHEUS OMEGA - Emberglow (2024)
Po 5 latach powraca doświadczony australijski band Orpheus Omega, który specjalizuje się w graniu melodyjnego death metalu. Działają na scenie od 2007r i można w ich muzyce usłyszeć coś po kroju in flames, czy też dark tranquillity. Daleko im jeszcze do mistrzów tego gatunku, ale grać potrafią, a najnowsze dzieło "emberglow" to kawał dobrze skrojonego melodyjnego death metalu.
Od ostatniej płyty zmienił się nieco skład, bo pojawił się Campbell Hill, który od tego roku jest nowym klawiszowcem w grupie, a Luke Ashley od 2021 r zasilił grupę jako drugi gitarzysta. Sam duet gitarowy na nowym albumie nie powala na kolana, ale grają solidnie i starają się dbać o agresję i melodyjność. Zabrakło trochę świeżości, finezji i pomysłowości na cały materiał. Niestety po dłuższym słuchania wkrada się nuda, a band nie potrafi przełamać tego uczucia. Wokalista i lider grupy Chris Themelco wypada dobrze i słychać że ma odpowiedni głos do tej muzyki. Dobrze się go słucha.
Dobry jest otwieracz "We were kings", który daje nam pokaz umiejętności zespołu i tutaj słychać jeszcze jakiś pomysł i wizję zespołu. Jeden z najciekawszych momentów na płycie. Troszkę kiczu znajdziemy w słodkim "Emberglow", ale za to jest melodyjnie i przebojowo. Szybkość i agresja to atuty "Atomizer", a "Destiny machine" to już taki nieco oklepany melodyjny death metal, który niczym nas już nie zaskoczy. Dobrze wypada nastrojowy "Star Maps" i to jest rasowy hicior, który na długo zapada. Druga część płyty już nieco słabsza i bardziej tutaj dominuje solidne rzemiosło. Nietrafiony "Marionette", czy ugrzeczniony "Bound to Apathy" osłabiają ten album.
Kilka utworów godnych uwagi, nieco ugrzecznione to wszystko i nie wykracza poza bezpieczny teren. Band nic nie ryzykuje, gra po prostu solidny i nieco oklepany melodyjny death metal. Grać potrafią i słychać to przez pierwszych minut płyty. Na początku są pomysły, potem całość już niestety siada i już nie ma tego kopa. Szkoda, może następnym razem będzie lepiej?
Ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz