Strony
▼
piątek, 13 września 2024
SATAN - Song in Crimson (2024)
Nazwa Satan jest dobrze znana fanom NWOBHM, czy brytyjskiego heavy metalu i fanom heavy metalu lat 80.Band działa od 1979r, ale na dobre po dłuższej przerwie wrócił w 2011r. Teraz regularnie nagrywa nowe albumy z różnymi skutkami. Raz jest bardzo dobrze i jest czym się zachwycać, a innym razem jest wpadka i spadek formy. "Earth Infernal" był słaby, nijaki, bez wyrazu. Niestety, ale najnowszy "Sings in Crimson" to ciąg dalszy słabej formy Satan.
Cieszy fakt, że dalej mamy ten sam skład, cieszy fakt, że jest Brian Ross i jego specyficzny wokal. Okładka typowa dla zespołu, do tego przybrudzone, nieco garażowe brzmienie wzorowane na latach 80. To wszystko zapowiada, że tym razem band wyciągnął wnioski i będzie grał to co umie najlepiej, czyli prosty, melodyjny i przebojowy heavy metal. Niestety tu słychać nieporadność i brak pomysłu na kompozycje. Same aranżacje też pozostawiają sporo do życzenia. Bas bzyczy i denerwuje wydźwiękiem. Całość jest bez mocy i bez uderzenia. Zastanawiam się, czy to jeszcze heavy metalowy album. Poszukajmy plusów.
Otwieracz "Frantic Zero" to jeden z nich. Melodyjne wejście gitar, szybkie tempo i przebojowy charakter. Stonowany i pełen smaczków nwobhm "Sacramental Rites" daje radę i potrafi zapaść w pamięci. "Martyrdom" też jest szybszy, ale też daleki od ideału. Brawa za riff w "Turn The Tide", ale to piszczenie gitar i brzmienie rodem z lat 70. Potem leci utwór za utworem i niczym specjalnym się nie wyróżniają. Trochę lepszy wydaje się zamykający "Deadly Crimson", choć i tu jest pełno niedociągnięć.Na plus skojarzenia z Iron maiden. Wokal już na tym etapie potrafi irytować, a samo brzmienie już zaczyna męczyć. Na szczęście to już koniec katuszy.
Oj dawno, żaden album mnie tak nie wymęczył. Brzmienie niby wzorowane na latach 70, czy 80, a bardziej działa na nerwy niż nastraja i zachwyca. Wokal Briana też nie pomaga i już lepiej wypadł w Blitzkrieg. Same kompozycje i aranżacje po prostu niczym nie zachwycają i raczej chce się o nich zapomnieć niż zapamiętać. Satan jeszcze słabszy niż dwa lata temu. Szkoda.
Ocena: 4/10
Co to za herezje? Szok
OdpowiedzUsuńPo prostu płyta jest nudna nie zapada w pamięci, a to brzmienie wręcz przeszkadza niż pomaga. Wolę odpalić atom by atom czy life sentencje, a najlepiej stare płyty. To może.mi zdradź co takiego dobrego w tej płycie?chyba magia nazwy na kogoś działa
UsuńPatrząc na Twoje recenzje widzę,ze lubisz power metal,power/thrash czy melodic death metal..też lubię co poniektóre albumy power thrash i często się zgadzam z Tobą.Jednak jesli trzeba Ci tlumaczyć co jest dobrego w tej płycie lepiej odpuść recenzje heavy ,nwobhm czy epickiego metalu- bo już nie raz -Twoja recenjza nijak się ma do jakośći albumu.Pozdro
UsuńWystarczy posłuchać nowy blitzkrieg i jest przepaść między tymi dwoma płytami. Nowy satan nijak ma się do wcześniejszych płyt tej grupy. Co tu tłumaczyć? Klimat lat 80 i magia nazwy to wszystko. Nic więcej tu nie ma. Dla mnie album słaby i w tym roku były lepsze płyty. Szkoda czasu
UsuńPoza tym zawsze będą różne opinie. Jedni nie zawodzą jugalator judas priest, a dla mnie to jeden z najlepszych album jp. Kocham też x factor z błazen choć nie ma Bruce i wiele jest takich przykładów. Grunt że wam się podoba. Ja szukam dalej 😁
UsuńMistrzowska riposta . Uwielbiam Jugulator i uważam ,iż judasom było to potrzebne . Trochu żal ,iż ironi takiej próby nigdy nie podjęli a pewien utwór z fear of the dark dawał nadzieję . Pozdrawiam
UsuńChętnie bym posłuchał płyty ironow ostrej i agresywnej jak be quick or be dead 😁 oh to byłoby coś. Ciekawe też jakby wyglądała przyszłość maiden jakby Blaze by pozostał. Co do judasow szkoda że Rób nic nie śpiewa z czasów rippera.
UsuńCzyli załapałeś o jaki kawałeķ mi chodzi 😁 jest tak jak piszesz ironi mogli swego czasu spróbować czegoś innego ,brakło odwagi ,niestety
UsuńRok temu Tippins nagrał Voyage a teraz Ross Blitzkriega. To czemu Satan nie wyszedł?
OdpowiedzUsuńPłyta jak najbardziej w porządku 7.5/10, w stylu ich poprzednich - czyli bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńBrzmienie wzorowane ? O zespole, który zaczynał akurat w latach 80-tych, absolutnie nie można napisać, że wzorowane, bo oni akurat to brzmienie tworzyli. A w samej ocenie zawartości ,, Song of Crimson,, spory problem jak widzę... SATAN... już sama nazwa obniża notę... Jasne, żartowałem, podwyższa. Co do muzycznej zawartości, to ręce umywam, nigdy ich zwolennikiem nie byłem... i tej płyty też nie jestem, ale dla ich ,,żyletowych,, fanów, to może być gratka niezwykła.
OdpowiedzUsuńSatan przypierdolił jak zwykle, czyli bardzo dobrze. Jeśli ktoś najbardziej lubi grubo lukrowany pałer metal, najlepiej włoski, to wiadomo że nie ma tu czego szukać.
OdpowiedzUsuńPs.Rozwaliło mnie w recenzji to że, zespół który tworzył historię metalu i którego członkowie technicznie rozkładają na łopatki mnóstwo kapel, gra NIEPORADNIE.
Najbardziej lubię miks heavy/ power czy thrash metalu. Uwielbiam painkiller judasow czy rainbow rising tak więc słabo mnie znasz. Satan to klasyka zgadza się, mają zacne płyty w swojej bogatej dyskografii ale "song in Crimson" do nich nie leży. Ta płyta jest nudna i nie wiele się dzieje. W tym roku są ciekawsze płyty od tej. Nawet blitzkrieg lepiej wypada. Odnoszę wrażenie że.magia nazwy działa. Jakby dać tu inną nazwę niż satan to wiele miałoby inne opinie.
UsuńTęgie komentarze 😉 Czyli jak to w Polsce od zarania dziejów nikt z nikim się nie zgadza w niczym 😉😉
OdpowiedzUsuńNigdy nie będzie jednej opini, każdy co innego lubi i dla mnie to jest ok. Jedni nie lubią chameleon Helloween a inni kochają, ja uwielbiam slave and masteras deep purple a są tacy co narzekają. nie ma co przeżywać tylko niech każdy szuka to co kocham ,ja w nowym satan tego nie znalazłem.
UsuńBlitz tak, ale już Satan nie....
OdpowiedzUsuńLepiej dac 9-tkę jakieś melo/deathkupie i zrozum gościa ;D
Właśnie słucham. Klasyczne granie. Jakość nagrania CD dość słaba. W sumie OK. Klasyka.
OdpowiedzUsuń