Strony

piątek, 29 sierpnia 2025

VINDICATOR -Whispers of death (2025)


 Ostry, bezkompromisowy, pełen agresji i drapieżności thrash metal w klimacie lat 90. zawsze jest mile widziany. Ta amerykańska formacja od 2005 roku dostarcza rasowego grania w stylu Testament, Havok czy Exodus. Zespół naprawdę doskonale odnajduje się w swojej niszy – do tej pory nagrali pięć albumów studyjnych, a najnowszy nosi tytuł „Whispers of Death”. Płyta ukazała się 22 sierpnia i bez wątpienia zasługuje na uwagę.


W 2024 roku do zespołu powrócił wokalista Marshall Ław, którego ostry, chropowaty głos idealnie współgra z thrashowym brzmieniem grupy. Jego technika i charakterystyczna maniera wokalna to spory atut. Mocnym filarem zespołu jest również gitarowy duet Vic Stown – Billy Zahn, stawiający na połączenie agresji z melodyjnością. W ich grze słychać pasję i dbałość o szczegóły – to thrash metal w najczystszej postaci. Skład uzupełnia perkusista Glen Monturi, najmłodszy nabytek zespołu, który dołączył w 2024 roku i wniósł świeżą energię do brzmienia grupy.


Album trwa 45 minut i prezentuje dojrzały, przemyślany materiał, w którym obok klasycznego thrashu znalazło się miejsce na nutę progresywności i technicznych smaczków. Już otwierający „Whispers of Death...Anxiety’s Grip” świetnie oddaje styl i jakość, jaką reprezentuje Vindicator – to mocne, treściwe wejście w klimat płyty. Następny utwór, „Charnel Pastures”, bazuje na ciężkim riffie i mrocznym klimacie, a zarazem przyciąga bezlitosną energią. Z kolei „Your World Dies in Flames” udowadnia, że zespół potrafi tworzyć chwytliwe melodie, czerpiąc garściami z dorobku amerykańskich gigantów thrash metalu.


Progresywne naleciałości pojawiają się w „Bleed Between the Lines”, który stanowi jeden z najmocniejszych punktów albumu. Krótkie, konkretne uderzenie dostarcza „Battle Box”, a dla odmiany melodyjny, lecz wciąż drapieżny „Ripper Attack” to prawdziwa jazda bez trzymanki. Całość wieńczy materiał, który jest spójny, intensywny i pełen charakteru.


Każdy, kto kocha thrash metal lat 90. i potężne riffy, powinien sięgnąć po najnowsze dzieło Vindicator. Oryginalności może tu nie ma zbyt wiele, ale zespół nadrabia pasją, świetnym warsztatem i energią. To album, którego słucha się z ogromną przyjemnością i który bez wahania można polecić każdemu fanowi Testament czy Exodus.


Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz