Backlash to kolejny
amerykański zespół, który pozostawił po sobie ślad
w postaci jednej płyty, a mianowicie debiutanckiego „Backlash”.
Ta formacja zaliczana jest do kapel, które nie były znane
szerokiej publiczności i śmiało można ją zaliczyć do
podziemnego heavy metalu. Za dużo o Backlash nie wiadomo, a jedyną
pewną informacją jest fakt, że powstał w 1985 roku, a rok później
wydał swój album „Backlash”.
Takich płyt jak ta tutaj
opisywana było w latach 80 było od groma, jednak mimo oklepanego
heavy metalowego stylu Backlash udało się nagrać krążek godny
uwagi i zapamiętania. Można doszukać się wpływów Iron
Maiden, wczesnego Judas Priest, a przede wszystkim Black Sabbath.
Podobny mroczny klimat, jak również podobny sposób
konstruowania utworów. Co pozwala wyróżnić ten album
na tle innych podobnie brzmiących to z pewnością mroczne,
szorstkie brzmienie i to co prezentują sami muzycy. Eric Rozens to
charyzmatyczny wokalisty, który swoimi krzykami, piskami
nadaje całości wyjątkowego charakteru. Utrzymana w brytyjskim
stylu sekcja rytmiczna też jest cechą, która nadaje całości
jeszcze bardziej intrygującego wymiaru. Motorem napędowym są tutaj
popisy gitarowe Wolfa/ Gravensa, które są pełne finezji,
pomysłowości. Jest urozmaicenie i balansowanie między twórczością
Black Sabbath, Judas Priest czy Iron Maiden. Heavy metalowy otwieracz
w postaci „Down The Hatch” jest zadziorny i pełen
energii. Znakomicie daje posmak tego co nas czeka. Choć słychać
wpływy Judas Priest czy Iron Maiden, to jednak Backlash stara się
nie być żadnym klonem. Niesamowity klimat, przemycanie motywów
hard rockowych to cechy „I Have Waited”. Fenomen
tego albumu i zespołu tkwi w klimacie, w finezji i pełnych emocji
partii gitarowych, który przyprawiają o gęsią skórkę.
Najlepszym przykładem tego zjawiska jest „Lady Of The
Night”. Nie brakuje na tym krążku tez szybszych kawałków,
czego przykładem jest „Public Enemy” czy „Get
Ready”. Troszkę progresywności wdziera się w „Name
Of the Game” i
nie ma słabych utworów. Nawet „Instrumental
One”
wypada znakomicie.
Debiutancki
album Backlash to prawdziwa uczta dla fanów finezyjnego,
pomysłowego grania z wyraźnymi wpływami Black Sabbath, Iron Maiden
czy Judas Priest. Szkoda tylko, że zespół się rozpadł i
popadł w niepamięć. Jednak warto pamiętać, zwłaszcza jeśli
nagrali taki klimatyczny i energiczny krążek, który zachwyci
nie jednego fana melodyjnego grania.
Ocena: 8.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz