Strony

niedziela, 19 lipca 2015

LORD - What Tommorow Brings Ep (2015)



Australijski band o nazwie Dungeon to już przeszłość, teraz lider tej kapeli tj Lord Tim spełnia się w swoim zespole o nazwie Lord. Stylistycznie zostajemy dalej w tym samym gatunku muzycznym tj heavy metal i Power metal.  Można jednak stwierdzić, że Lord jest bardziej dojrzałym zespołem, ponieważ ucieka on się do innych rozwiązań. Często sięga po patenty charakterystyczne dla neoklasycznego Power metalu czy też progresywnego.  Lord nagrał już 4 albumy i umocnił swoją pozycję w Power metalowym światku, a w tym roku pokusił się nawet o wydanie mini albumu w postaci „What Tommorow Brings”.

Dostajemy właściwie typowy materiał Lord i w sumie dobrze, że obeszło się bez jakiś niespodzianek. Ma być prosty, chwytliwy Power metal, w którym melodie będą odgrywać główną rolę, a shredowe popisy Lorda będą pełnić funkcję ozdobną. To właśnie jego  zagrywki, które są pełne lekkości, finezji są tutaj główną atrakcją. Tak było w Dungeon, tak było na poprzednich płytach Lord i tak jest na epce.  Znakomicie to słychać w rozbudowanym kolosie w postaci „What Tommorow Brings”, który jest pełen zawirowań, pokręconych motywów, a także typowych dla Lord smaczków. Ten utwór może jest przesadzony w swojej konstrukcji, ale z pewnością nie można go spisać na straty.  Znacznie lepiej wypada rozpędzony „Haunted”, który jest typowym utworem Lord. Power metal jest tutaj wszędobylski .  Pozostała część płyty to covery.  Message In the Bottle” to dość udany cover The Police, w którym zespół postarał się nieco przyspieszyć znaną nam wersję.  Lord Tim to przede wszystkim bardzo dobry wokalista o czym nas przekonuje  w znakomitym coverze A-Ha.  W sumie największą atrakcją tego mini albumu jest cover Helloween w postaci „Someone’s Crying”. Trzeba przyznać, że wersja Lord jest równie świetna co oryginał. Tim pokazał, że utwory Kiske są dla niego idealne.

Na pełnometrażowy album przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać jeśli chodzi o Lord. Tak więc póki trzeba będzie się zadowolić tym mini albumem. Nie jest to coś, co powala na kolana, nie jest to też najlepsze co stworzył Tim, ale z pewnością pokazuje że Lord to jeden z najważniejszych australijskich bandów jeśli chodzi o Power metal. To póki co się nie zmieniło.

Ocena: 6.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz