Strony

sobota, 13 lutego 2016

HATCHET - FEar beyond Lunacy (2015)

Mogło się wydawać, że amerykański band Hatchet w końcu znalazł swoich ludzi, w końcu przebudzili się po 5 latach nieaktywności nagrali jakże udany album „Dawn of the End”. Każdy mógł pomyśleć że już najgorsze za nami i że więcej problemów kapela już nie napotka w najbliższym czasie. Niestety znów koszmar z zmianą składu powtórzył się. Tak więc mamy 3 album w historii zespołu i po raz trzeci inny skład. Mimo tych zawirowań i zmian muzyków, kapela wciąż ma się dobrze i wciąż gra thrash metal na wysokim poziomie. Kto w to nie wierzy niech lepiej odpali najnowsze dzieło kapeli czyli „Fear Beyond Lunacy”.

Poziom i jakość z poprzedniego albumu została utrzymana. Można w sumie się nawet pokusić o stwierdzenie, że zespół nagrał najciekawszy album w swojej historii. „Fear Beyond Lunacy” to dzieło zróżnicowanie i to coś więcej niż tylko typowe thrash metalowe łupanie. Tutaj zespół stara się zaskakiwać, być bardziej elastycznym i trafić do różnych słuchaczy. Stylistycznie dalej zespół nawiązuje do takich kapel jak Death Angel, Exodus czy Testament. Nie brakuje ciekawych i chwytliwych melodii, nie brakuje agresji, czy też bardziej heavy metalowych momentów. To wszystko sprawia, że nowy album naprawdę dobrze się słucha. Hatchet przyzwyczaił nas już do solidnego brzmienia, która ma podkreślić jakość i poziom danego albumu. Jest może i nowoczesne, ale dzięki niemu gitary brzmią naprawdę soczyście. Julz Ramos to jedyny muzyk, który jest od samego początku. To on jest mózgiem całej operacji i to od niego wychodzą wszelkie pomysły. To co wyróżnia kapele na tle innych to właśnie wokal Julza. Śpiewa agresywnie, ale wszystko jest melodyjne i z nutką takiego punkowego feelingu. Odpowiednie szkolenie techniczne i ciekawa maniera i w efekcie mamy jeden z najlepszych thrash metalowych wokali ostatnich lat. Każdy z tych elementów składa się na ten album i tworzy płynną całość. Hatchet znów nagrał treściwy album, który tworzy 10 utworów dających 40 minut muzyki. Zespół lubi nawiązywać do klasyki i instrumentalne intro „Where Time cannot exist” to bardzo dobry przykład tego. Wprowadza nas w klimat albumu i buduje napięcie. W dodatku pokazuje instrumentalne przygotowanie zespołu. Bardzo dobre otwarcie albumu. Prawdziwa frajda zaczyna się wraz z szybkim i agresywnym „Living in extinction”, który jest ukłonem w stronę klasycznego thrash metalu wykreowanego przez Anthrax, exodus czy Testament. Dawno nie słyszałem tak szczerego i pomysłowego thrash metalu. Brzmi to obiecująco i chce się odkrywać pozostałe elementy tej płyty. Zmiany personalne nie zawsze mają dobry wpływ na zespół, ale w tym przypadku kapela brzmi świeżej i jest jakby bardziej zgrana. Wystarczy wsłuchać się w popisy gitarowe Julza i Clarka. Jest między nimi odpowiednia chemia, która skutkuje chwytliwymi motywami gitarowymi. Pełno takowych uświadczymy w rozpędzonym „Lethel Justince”. Pierwszym takim urozmaiceniem jest bardziej heavy metalowy „In fear we Trust”, czy bardzo melodyjny „Dead and Gone”, który ma zadatki na rasowy przebój. Hatchet to przede wszystkim spec od szybkich i agresywnych kawałków, które mają być prawdziwym pokazem mocy zespołu. Na płycie ich nie brakuje i taki „Tearing into hell”, niezwykle melodyjny „Prophet of Delussion” czy klasycznie brzmiący „The world Beyond” to idealne przykłady tego zjawiska. Właściwe w tym specjalizuje się ta amerykańska formacja i znakomicie interpretują thrash metal oraz to jak on powinien brzmieć w dzisiejszych czasach.

Hatchet nie potrafi utrzymać stabilności jeśli chodzi o skład, ale mimo tego brną do przodu i z każdą płytą brzmią co raz lepiej. Nowy album pokazuje, że kapela się rozwija i że to nie koniec ich przygody. „Fear beyond lunacy” to jedna z najlepszych płyt thrash metalowych roku 2015 i to jest fakt. Nie ma mowy o nudzie czy oklepanych i przewidywalnych motywach. Jest świeżość, a zarazem zachowanie pewnych tradycji. Na płycie dzieje się sporo a każdy utwór to przykład co to znaczy thrash metal i jak powinien brzmieć. Właśnie urosła nam nowa gwiazda tego gatunku. Polecam.

Ocena: 9/10

1 komentarz:

  1. Fajna, dobrze napisana recenzja. Świetna płyta jedna z ciekawszych w ostatnim czasie. Zresztą na pewnym forum na którym się udzielam została uznana najlepszą płytą thrashmetalową roku 2015.
    Ogólnie Hatchet to kapela która wydaje bardzo dobre albumy a do tej pory wydaje się jakoś niezauważona, schowana gdzieś w niższej lidze gatunku. Mam nadzieję że się to zmieni bo muzyka warta polecenia.

    OdpowiedzUsuń