Strony

wtorek, 23 maja 2017

SELLSWORD - and now we ride (2016)

W 2013 roku w Wielkiej Brytanii powstała kolejna ciekawa formacja grająca heavy/power metal i mowa tutaj o Sellsword. W swoich inspiracjach wymieniają Lost Horizon, Iron Maiden czy Sabaton. Stawiają na rycerski klimat, na proste chwytliwe melodie i klasyczne rozwiązania. Ich styl opiera się na pracowitych gitarzystach Henrym i Jacku, a także na specyficznym wokaliście Stuarcie, którzy grają prosto z serca i bez jakiś nie potrzebnych eksperymentów. Zespół w tym roku w końcu wydał swój pierwszy album i „... and now we Ride” to solidne wydawnictwo, które zadowoli maniaków heavy/power metalu w klasycznej formie. Jacek to nasz rodzimy gitarzysta, który potrafi zaskoczyć ciekawymi riffami, czy melodiami. Tak więc odwala kawał dobrej roboty. Okładka debiutanckiego albumu sugeruje że mamy do czynienia z epickim heavy metalem, jednak to nie do końca tak. Jest sporo power metalowych elementów, jest sporo z tradycyjnego heavy metalu. Epickość jest obecna, ale nie przytłacza całości. „The Warrior” to solidny kawałek, który ukazuje melodyjny charakter płyty. W stonowanym i toporniejszym „Battleground” można dostrzec wpływy Sabaton czy Sacred steel. Dalej mamy nieco żywszy i bardziej energiczny „crossing the blades”, czy „Rise and take command”. Równie dobrze wypada rytmiczny „Againts the Wind”, w którym słychać echa żelaznej dziewicy czy Manilla Road. Do grona ciekawych kompozycji warto zaliczyć marszowy „Ashen Hand” czy „The Siege”. Całość zamyka 10 minutowy kolos „Meet Your maker” który bardzo dobrze podsumowuje cały album. „and now we ride” to solidny krążek w kategorii heavy/power metal, z tym że nie ma tutaj czegoś co by rzuciło słuchacza na kolana. Ot co wtórny album, który jest dobrym czaso umilaczem w oczekiwaniu najważniejsze premiery.

Ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz