Strony

czwartek, 3 października 2024

TRIUMPHER - Spirit Invictus (2024)


 Debiut greckiego Triumpher zrobił furorę i stał się jednym z największych wydarzeń roku 2023. Po dzień dzisiejszy mam ciarki i często lubię wracać do "Storming The Walls". Płyta tak świetna, świeża i bardzo dynamiczna, a najlepsze jest to że jakby na nowo definiuje epicki heavy metal.  Dorównać takiej perełce i utrzymać tak wysoki poziom to nie lada wyczyn. To niemal misja niemożliwa. Greckie zespoły to jednak inna klasa i inna rzeczywistość. Dla kapel z tamtego rejonu nie ma misji niemożliwych. Rok po wydaniu debiutu grecki Triumpher idzie zaciosem i daje światu kolejne cudo w postaci "Spirit Invictus".  Krążek ukaże się 25 października tego roku nakładem No remorse Records. Zapraszam do prawdziwej heavy metalowej uczty.

Ci wielcy wojownicy z okładki zapraszają nas do przejścia przez bramę do świata znakomitej muzyki, epickości i rozmachu. Klimat z okładki robi wrażenie i później towarzyszy nam podczas słuchania zawartości. Na pierwszy rzut oka widać, że czeka nas coś wielkiego. Brzmienie to również klasa sama w sobie i bije z tej płyta niezwykła moc. Każdy instrument niszczy i rozwala na czynniki pierwsze. Tak powinno tworzyć się brzmienie na płytach heavy metalowych.  Triumpher to zgrany band, który działa od 2019r i ma swoich bohaterów, którzy tworzą coś wielkiego i wyjątkowego. Mars Triumph to rasowy heavy metalowy śpiewak, który śpiewa prosto z serca, całym sobą, całą swoją duszą. Co za zaangażowanie,co za technika i moc. Robi to wrażenie, za każdy razem, kiedy sięgam po muzykę Triumpher.  Warto wspomnieć, że band zasilił Marios Petropoulos, który towarzyszy Christopherowi w partiach gitarowych. Panowie czarują i na każdym kroku zaskakują swoją grą i pomysłowością. Jest agresywnie, z pomysłem i dużo w tym znakomitej techniki i przebłysku geniuszu. Można słuchać i słuchać, a wciąż płyta odkrywa nowe smaczki. Uwielbiam takie wydawnictwa.

Triumpher w wielu momentach brzmi jak Manowar na sterydach, jak Manowar naszych czasów, do tego są też momenty przypominające twórczość Running wild. Wpływy klasyki są, ale Triumpher pisze własną historię. Pomówmy zatem o zawartości, bo to zawsze jest najważniejsze w muzyce. Rozmach, epickość, podniosłość wybrzmiewają w "Overture To Elysian". Jest moc, a ja mam ciary, ale to dopiero początek. Potem szybko wkracza pierwszy killer w postaci "Arrival of The Avenger". Dużo starego Manowar tu słychać, ale ileż w tym mocy, agresji i drapieżności. Gdzieś tam w pewnym momencie gitary wkraczają w stylistykę Running wild. Refren sieje zniszczenie i już wiadomo, że Triumpher jest wielki jak na debiucie. Najdłuższy na płycie jest "Athena (1st Chapter" , który jest przepięknym kolosem. Stonowane tempo, epickość i do tego patenty Manowar. To taki "Battle Hymn" naszych czasów. Riff z tytułowego "Spirit Invictus" mocno inspirowany jest twórczością Running wild i to żadna tam wada, a zaleta! Triumpher błyszczy i zachwyca pomysłowością i talentem. Band ma takie logo zalatujące black metalem i jakoś tak riff w "Alexander" też jakoś tak wybrzmiewa. To utwór faktycznie bardziej ponury i mroczny. Triumpher i tutaj się odnajduje bez problemu. "Shores of Marathon" to kolejny szybszy kawałek, gdzie band przyspiesza i pokazuje pazur. Warto pochwalić za energiczny i niezwykle melodyjny "Triumpher", czy 6 minutowy epicki "Hall of a Thousand storms" i to się nazywa piękne zwieńczenie całości.

Na naszych oczach zrodziła się kolejna wielka grecka potęga. Triumpher definiuje na nowo epicki heavy metal i robią to bez błędnie. Jest rozmach, pomysłowość i umiejętność tworzenia nie zapomnianych melodii, czy riffów. Muzycy czarują swoją grą i mamy do czynienia z geniuszami, którzy z niczego potrafią stworzyć coś godnego zapamiętania i wiecznego chwalenia. Brawo Triumpher. Po proszę więcej!

Ocena: 10/10

11 komentarzy:

  1. HIHI... ty już operujesz czasem , normalnie jak magik :). 25 październik tego roku !!!! Kurde ja też tak chcę! Wasz Stefan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś pokręciłem? Bo jestem pewny że płyta oficjalnie ukaże się właśnie 25 października 🤔

      Usuń
    2. Anonim jest zazdrosny ,że masz płyty do odsłuchu przed premierą 😉

      Usuń
    3. Przecież od tygodnia cały album do przesłuchania legalnie jest.

      Usuń
  2. Przeczytaj uważnie co napisałeś cyt; krążek ukazał się 25 października !!! UKAZAŁ SIĘ!

    OdpowiedzUsuń
  3. No zobaczymy czy płyta pojawi się w twoim rankingu, bo przecież ostatnio o ich pierwszej płycie zapomniałeś, a to najlepszy album metalowy 2023 roku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to najlepiej wypisać wszystkie płyty które się pokochało w danym roku. Czasami ciężko wcisnąć wszystko do takiego top 30. W tym roku jest jeszcze więcej zajebistych płyt. Więc chyba najlepiej nie robić top 30 tylko listę najlepszych płyt i problem sam się rozwiąże😁

      Usuń
    2. I tak zgadzam się. Debiut wymiata i to jeden z najlepszych albumów metalowych tamtego roku😁

      Usuń
    3. Mnie natomiast debiut TRIUMPHER nie przekonał. Fakt, to dobra płyta, u mnie na 7-8/10. Oczywiście, to, że dla kogoś mogła być to płyta roku, nie dziwi. Co do ,,Spirit Invictus,, to jeszcze nie mam wyrobionego zdania, bo nie jest to łatwa muzyka i wymaga wielu przesłuchań. Na plus pozytywny przekaz, bo samo granie dalej jest bliskie ekstremalnym nurtom heavy metalu, za którymi delikatnie mówiąc nie przepadam. Chciało by się napisać, Epicus, Metalicus, Invictus, ale jeszcze z tym poczekajmy...

      Usuń
  4. Dla mnie Triumpher jest niejako odpowiedzią, co by się stało gdyby Manowar poszedł dalej drogą podjętą na Triumph Of Steel. Myślę że David Shankle mógłby pchnąć grupę na podobne tory. Facynuje mnie ta myśl i być może dlatego Grecy mi tak podeszli ze swoim graniem.

    OdpowiedzUsuń