Strony

czwartek, 9 lutego 2012

PŁYTA MIESIĄCA PAŹDZIERNIK 2011

Im bliżej zimy tym co raz mniej ciekawych rzeczy zaczęło wychodzić jeśli chodzi o muzykę heavy metalową. Co nie oznacza że nic wartościowego nie wszyło w tym miesiącu. Było kilka rzeczy na które warto było czekać te 10 miesięcy i właściwie te oczekiwane przez mnie albumy dostały się do top 3 owego miesiąca. Pierwszym z nich to nowy album ICED EARTH. „Dystopia” to jeden z ich najlepszych albumów i teraz kiedy już rok 2011 minął nie boję się użyć owej sentencji. Nowy wokalista Stu Block, mimo silnej presji wywołanej przede wszystkim były wokalistami tej formacji, którzy wnieśli sporo do muzyki tego zespołu. Stu poradził sobie w tym aspekcie naprawdę znakomicie, wnosząc do zespołu świeżość i powiedziałbym nawet brutalność. Schaffer też popracował nad komponowanie i otrzymaliśmy wyborny album, pełen agresji, chwytliwych melodii i dynamiki. Pozycja druga to kolejny zespół w gwiazdorskiej obsadzie czyli ANIMETAL USA, który jest amerykańskim odpowiednikiem japońskiego ANIMETAL, który swój repertuar opiera na soundtracku japońskich anime i jest to bez wątpienia jeden z najlepszych ostatnich wydawnictw gitarzysty Chrisa Impellitteriego. Trzeci album to kolejny solowy album byłego wokalisty METAL CHURCH, a mianowicie Ronniego Munroe. „Lords on the Edge” to krążek jeszcze bardziej dojrzały aniżeli debiut. Mamy tutaj mieszankę heavy/ power metalu na wysokim poziomie. Album dopieszczony nie tylko pod względem kompozytorskim, ale i technicznym. Innymi płytami wyczekiwanymi przez mnie , ale robiące mniejsze wrażenie, lub przynoszące rozczarowanie były przede wszystkim nowy album szwedzkiego ASTRAL DOORS zapatrzony na działalność DIO. Tym jednak razem mimo zachowania pewnej formuły, pomimo dobrego poziomu, czuję nie dosyt po bardzo udanym poprzedniku. Wszystkiego jakby mnie i na niższym poziomie. Również znana marka jak RIOT przyniosła rozczarowanie i nieustanne zastanawianie się jak taki album mógł wyjść spod ręki takiego wielkiego zespołu. Z tych bardziej znanych nie zawiódł fanów GALNERYUS który nieustannie trzyma wysoki poziom. Również nie obniżył lotów fiński FORCE MAJEURE, który powinien się spodobać fanom HELLOWEEN ,czy GAMMA RAY. No i ostatnim wyczekiwanym albumem, który również utrzymał wysoką pozycję był CHARRED WALLS OF THE DAMNED, który nagrał kolejny udany album z pogranicze power / heavy metalu wzorując się na muzyce ICED EARTH. Z tych mniej znanych zaskoczył wykonaniem i pomysłowością VOYAGER, zaś rozczarowali DEXTER WARD, którego tworzą byli muzycy BATTLEROAR, a także symfoniczny zespół ECHOTERRA w którym to śpiewa była wokalistka VISIONS OF ATLANTIS. 

1. ICED EARTH - DYSTOPIA  (17.10.2011) (USA)

 10 album i zespół pomimo sprawdzonej formuły potrafi zaskoczyć. A może to spowodowane jest tym, że zespół ostatnie lata wydawał mało udane albumy, a może zmiana frontmana odświeżyła muzykę formacji Schaffera? Tak czy siak mamy do czynienia z jednym z ich najlepszych albumów, gdzie dominuje dynamika, ostrość, a jednocześnie nastrój. Przebój goni przebój i dawno nie słyszałem tak udanego albumu w kategorii power/thrash metal zwłaszcza z tamtego rejonu.


2. ANIMETAL USA - ANIMETAL USA (12.10.2011) (USA)

 Nie brałem na poważnie tego zespołu, projektu, obstawiałem kicz i mało poważne granie i strasznie się myliłem. Uprzedzenia i wszelkie wcześniejsze sceptyczne podejście co do tej formacji minęły kiedy usłyszałem w jaki sposób gra, gdy usłyszałem aranżację, wykonanie kompozycji i poczułem energię jaką niesie z sobą ten album. Gwiazdorska obsada jest tym czynnikiem który przesądził o ostatecznym efekcie tego krążka.Warto posłuchać i dać się porwać finezyjnym, pełnym życia solówkom i chwytliwym refrenom, jakich tutaj jest pełno.


3. RONNY MUNROE - LORDS ON THE EDGE (18.10.2011) (USA)

 Przykład krążka, gdzie udoskonalenia techniczne idą w parze z tradycją. Przykład gdzie ostrość, dzikość, nie koliduje z chwytliwością i melodyjnością. Płyta bez wątpienia bardziej dojrzalsza aniżeli debiut, bardziej przemyślana, ale tak samo wyrównana i zróżnicowania. Duch METAL CHURCH nie umarł i jego słowo jest dalej głoszone.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz