Strony

wtorek, 15 maja 2012

CIRYAM - W Sercu Kamienia (2006)


Choć nikt nie wątpił w sukces i potencjał młodego CIRYAM który z udanym skutkiem łączył w swojej muzyce elementy gotyckiego metalu i progresywnego rocka, to jednak po wydaniu pierwszego albumu zaczął się sypać skład. Zmiany również objęły wytwórnię i postawiono tym razem na METAL MINDS PRODUCTION pod skrzydłem której w 2006 roku ukazał się „W sercu kamienia”. Jest to niby kontynuacja stylu, choć tutaj już nie ma takiej podniosłości i operowych zapędów jak na poprzednim albumie. Daje osobie znać brak Krzysztofa Zajdela. Więcej jest progresywnych patentów, więcej jakby komercji, a mniej samego metalu. W dalszym ciągu mamy wysoką budżetową produkcję, oryginalne podejście do muzyki, sporo wyszukanych melodie i ciekawie wykreowane struktury utworów. Więcej dziwnych patentów, więcej jakby pokręconych melodii i jakby mniej metalu niż na poprzednim albumie. Nie wiem wiem czemu ale ten album już nie jest taki specyficzny i zapadający w pamięci jak poprzedni.

Na plus warto zapewne zaliczyć utrzymane tego specyficznego klimatu, budowanie wszystko na bazie napięcia, a także dopracowania, czy też doświadczenia muzyków. Utwory charakteryzują się urozmaiceniem, zmianą temp, dopracowanymi melodiami i dobrze brzmiącymi instrumentami. Sam wstęp totalnie inny aniżeli na poprzednim albumie, rezygnacja z instrumentalnego wprowadzenia okazała się wg mnie chybionym pomysłem. Zaczyna się od dość specyficznego „Nieboskłony” który ma zadatki na dobry utwór. Jest ciężki riff, jest sporo metalu, ale jakby zbyt duże kombinowanie sprawia że kawałek nie jest tak atrakcyjny jakby mógłby być. Mimo to jest to jeden z tych lepszych utworów. Dobrze się prezentuje dynamiczny „Łowcy Światła” gdzie jest nawet nawiązanie do symfonicznego metalu spod znaku NIGHTWISH. Bardziej rozbudowany „Hatif” raczej zbyt monotonny, ale przynajmniej potrafi przyciągnąć uwagę ciekawym urozmaiceniem oraz dobrze zaaranżowanymi i atrakcyjnymi dla ucha partiami gitarowymi duetu Węgrzyn/ Makiel. Jest solidność i precyzja tylko szkoda, że panowie nie mają gdzie rozwinąć swoich umiejętności i wszystko przyćmiewa progresja i specyficzny klimat. Idąc dalej w poszukiwaniu mocnych punktów na albumie to zapewne należy wymienić przebojowy „Ciernie” który zbudowany jest na metalowym wydźwięku i niezwykłej rytmiczności. „Pokusa” to kolejna dawka energii i bardzo dobrze rozegranych partii gitarowych i z miłą chęcią bym posłuchał czysto heavy metalowego grania w wykonaniu tego zespołu. Wtrącanie tych nieco przekombinowanych motywów drażni mnie na dłuższą metę. Jeśli chodzi o klimat i wolne granie to podoba mi się psychodeliczny „Tylko Liściem” gdzie w końcu można powiedzieć że wokal Moniki pasuje pod każdym względem. Piękna, maniery i stylu śpiewania. „Obłęd” pod względem instrumentalny brzmi fantastycznie, tylko czasami linia wokalna mnie nie przekonuje. Najpiękniejszym utworem na płycie jest bez wątpienia spokojna i klimatyczna ballada „W ciszy” która promowała ten album. „Sumienie Diabła” bez wątpienia najcięższy i najbardziej metalowy kawałek. Wszystko pięknie tylko po co ten komputerowo przerobiony wokal Moniki? Psuje to cały efekt. Nie wiem jak wy, ale ja bym sobie życzył więcej utworów jak zamykający „Miłość za pieniądze”. Ten utwór znakomicie definiuje styl i to co gra CIRYAM. Jest metal, jest ten specyficzny klimat, jest progresywność oraz szczypta gotyku. Jeden z ich najlepszych kompozycji, gdzie mamy świetną melodię, zapadający w głowie refren i to jest moi drodzy przebój z prawdziwego zdarzenia. Reszta utworów jakby wymuszona i raczej robi za wypełniacze.

Czuje nie dosyt w pewnym stopniu, zawsze kiedy to album zamyka taki kawałek jak „Miłość za pieniądze”, który powinien być wyznacznikiem stylu i poziomu tego albumu. Brakuje mi właśnie takich przebojów i takich killerów jak ten kawałek. Jakby mniej metalu, a więcej komercyjnego podejścia, dominacja wolniejszych motywów, daje o sobie znać i nieco obniża poziom. Na plus specyficzny klimat i oryginalny wydźwięk kompozycji. 

Ciryam - Miłość za Pieniądze



Ocena: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz