Patrząc
na okładkę nowego wydawnictwa greckiego MARAUDER
to można by pomyśleć, kolejny jakiś nisko budżetowy album, który
nie ma nic ciekawego do zaoferowania. Oczy potrafią wprowadzić
człowieka w błąd, bo przeciwnie do mało atrakcyjnej okładki,
mamy naprawdę do czynienia z bardzo dobrze dopracowanym
wydawnictwem który zawiera muzykę z pogranicza heavy/ power
metalu na wysokim poziomie. Mogłoby się na pierwszy rzut oka i
słuch wydawać że to jacyś amatorzy, jednak jak wskazują źródła
informacyjne ów zespół istnieje na scenie muzycznej od
kilku lat, a ich początki przypadają na rok 1990. Całkowity
dorobek greków liczy 5 albumów tak więc też zespół
ma pewne doświadczenie w tym co robi. To co wypromowało tą kapele
i przysporzyło im nie małe grono fanów to bez wątpienia
dobrze wyszkolony wokalista Alexandros Kostarakos
który potrafi śpiewać
czysto a kiedy trzeba to pokazuje pazur, ogólnie może się on
pochwalić wysokim głosem. Również znaczącym elementem
muzyki greków są energiczne, tnące się partie gitar, gdzie
jest miks heavy metalu i power metalu. Można się doszukać pewnych
odniesień do stylów w jakim gra JUDAS PRIEST, obecnie
HELLOWEEN czy też nawet GAMMA RAY. Przez te lata nie wiele się
zmieniało w tej kwestii i właściwie piąty album „Elegy
Of Blood” znakomicie
odzwierciedla te cechy i umacnia pozycję tego zespołu. Co ciekawe
pierwszy raz mamy raz zachowanie ciągłości jeśli chodzi o funkcję
wokalisty, bo właściwie grecy byli znani że co album to pojawiał
się nowy wokalista. Na szczęście to przeszłość.
Co
znajdziemy na albumie? Przede wszystkim przemyślany materiał, który
co ciekawe nie brzmi jednostajnie i cały czas zespół stara
się ubarwić dynamiczny album poprzez różne ciekawe zabiegi
jak choćby bardziej rozbudowane kompozycje, z powiewem epickości
czy też bardziej rozbudowanymi partiami gitarowymi i zróżnicowanymi
melodiami tak jak to jest przeprowadzone w podniosłym „Alexander”.
Przerwanie jednostajności następuje też za sprawą dobrze
zaaranżowanej ballady „ Mother”
czy instrumentalnego „Hiroshima” czy
klimatycznego intra w postaci „Elegy Of Blood”. Tak
poza tymi wyjątkami dominuje miks heavy power metal, gdzie znaczącą
rolę odgrywa agresywność, zadziorność i melodyjność. Mamy w
tej kategorii dynamiczne utwory jak „The Great war” czy
też „Crusader”, a
tak pojawia się więcej stonowanego tempa, nieco więcej heavy
metalowej maniery, pazura co słychać w melodyjnym „The
Warriors” , urozmaiconym
„Roman Empire”
czy zadziornym „Black Gold”.
Ciężko
napisać jakieś złe słowo o tym albumie, bo jest tutaj sporo
ciekawych aranżacji, każda kompozycja cechuje się melodyjnością
i agresywnością, do tego jest to wszystko dobrze wykonane. Może
czasami zbyt wtórne, może nieco mało przebojowe, może
czasami zbyt przytłoczone ciężarem, ale mimo to wciąż jest to
solidna porcja heavy/power metalu.
Ocena:
7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz