Strony

piątek, 18 maja 2012

MARAUDER - Elegy Of Blood (2012)


Patrząc na okładkę nowego wydawnictwa greckiego MARAUDER to można by pomyśleć, kolejny jakiś nisko budżetowy album, który nie ma nic ciekawego do zaoferowania. Oczy potrafią wprowadzić człowieka w błąd, bo przeciwnie do mało atrakcyjnej okładki, mamy naprawdę do czynienia z bardzo dobrze dopracowanym wydawnictwem który zawiera muzykę z pogranicza heavy/ power metalu na wysokim poziomie. Mogłoby się na pierwszy rzut oka i słuch wydawać że to jacyś amatorzy, jednak jak wskazują źródła informacyjne ów zespół istnieje na scenie muzycznej od kilku lat, a ich początki przypadają na rok 1990. Całkowity dorobek greków liczy 5 albumów tak więc też zespół ma pewne doświadczenie w tym co robi. To co wypromowało tą kapele i przysporzyło im nie małe grono fanów to bez wątpienia dobrze wyszkolony wokalista Alexandros Kostarakos który potrafi śpiewać czysto a kiedy trzeba to pokazuje pazur, ogólnie może się on pochwalić wysokim głosem. Również znaczącym elementem muzyki greków są energiczne, tnące się partie gitar, gdzie jest miks heavy metalu i power metalu. Można się doszukać pewnych odniesień do stylów w jakim gra JUDAS PRIEST, obecnie HELLOWEEN czy też nawet GAMMA RAY. Przez te lata nie wiele się zmieniało w tej kwestii i właściwie piąty album „Elegy Of Blood” znakomicie odzwierciedla te cechy i umacnia pozycję tego zespołu. Co ciekawe pierwszy raz mamy raz zachowanie ciągłości jeśli chodzi o funkcję wokalisty, bo właściwie grecy byli znani że co album to pojawiał się nowy wokalista. Na szczęście to przeszłość.

Co znajdziemy na albumie? Przede wszystkim przemyślany materiał, który co ciekawe nie brzmi jednostajnie i cały czas zespół stara się ubarwić dynamiczny album poprzez różne ciekawe zabiegi jak choćby bardziej rozbudowane kompozycje, z powiewem epickości czy też bardziej rozbudowanymi partiami gitarowymi i zróżnicowanymi melodiami tak jak to jest przeprowadzone w podniosłym „Alexander”. Przerwanie jednostajności następuje też za sprawą dobrze zaaranżowanej ballady „ Mother” czy instrumentalnego „Hiroshima” czy klimatycznego intra w postaci „Elegy Of Blood”. Tak poza tymi wyjątkami dominuje miks heavy power metal, gdzie znaczącą rolę odgrywa agresywność, zadziorność i melodyjność. Mamy w tej kategorii dynamiczne utwory jak „The Great war” czy też „Crusader”, a tak pojawia się więcej stonowanego tempa, nieco więcej heavy metalowej maniery, pazura co słychać w melodyjnym „The Warriors” , urozmaiconym „Roman Empire” czy zadziornym „Black Gold”.

Ciężko napisać jakieś złe słowo o tym albumie, bo jest tutaj sporo ciekawych aranżacji, każda kompozycja cechuje się melodyjnością i agresywnością, do tego jest to wszystko dobrze wykonane. Może czasami zbyt wtórne, może nieco mało przebojowe, może czasami zbyt przytłoczone ciężarem, ale mimo to wciąż jest to solidna porcja heavy/power metalu.

Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz