Stara dobra
wytwórnia płytowa Maosoleum była stajnią wielu mniej
znanych kapel, które mimo nieco mniejszej sławy, potrafiły
nagrać jakże wartościowe albumy. Któż nie pamięta takiego
CROSSFIRE, FAITHFUL BREATH czy BAD LIZARD. Fanom tych zespołów
na pewno podejdzie taki SAINT'S ANGER, który również
wydał swój jedyny debiutancki album pod skrzydłem tej
wytwórni. Na temat historii samego zespołu nie wiem zbyt
wiele, a właściwie nic. Wiadomo tylko tyle że kapela powstała w
1981 r, że dwa lata później nagrali pierwsze demo, a w 1985
roku wydali debiutancki album „Danger Metal” . Wydawnictwo
w dużej mierze nie odbiegało od innych płyt z kręgu heavy metal z
lat 80, zwłaszcza jeśli się przyjrzymy dokładniej wydawnictwo
sygnowanym wytwórnią Maosoleum. Niemiecka kapela SAINT ANGER
stawia na przebojowy, prosty materiał, który opiera się na
chwytliwych melodiach i solidnej aranżacji. Może jest to muzyka
jakiej było wtedy było pełno, może jest to i wtórne,
jednakże to w jakiś sposób brzmi całość, to w jakiej
formie zostało to podane, to trzeba jednak uznać ów album za
bardzo dobry krążek metalowy z energicznym i przebojowym
materiałem. Jeśli ktoś gustuje w niemieckiej scenie to nie będzie
zawiedziony, bo muzyka uderza w klimaty ACCEPT, czy też WARLOCK. To
jak brzmią gitary, to w jaki sposób są konstruowane melodie,
kompozycje przypomina dokonania wyżej wymienionych kapel i nie jest
to żadna ujma dla gitarzystów Pillnera i Kniefa, bo mimo
wtórnego grania słychać zaangażowanie, radość z grania,
swobodę i lekkość, która sprawia że słucha się tego z
wielką przyjemnością. Nawet wokalnie Pillner nasuwa wiele
niemieckich wokalistów metalowych i są pewne powiązania z
okresem Doro Pesch w WARLOCK. I co z tego? Czy to ma jakieś
znaczenie, kiedy muzyka sama się broni? Kiedy wszystko jest zagrane
na wysokim poziomie? Kiedy każdy utwór to potencjalny
przebój? Na szczęście nie.
Solidność
niemieckiego metalu daje o sobie znać na każdym kroku, począwszy
od miłej okładki, dobrego brzmienie, umiejętnościach muzyków
a kończąc właśnie na samym materiale, który cechuje się
dużą dynamiką, nie brakuje przebojów, zapadających
melodii. Każdy utwór jest utrzymany na takim samym wysokim
poziomie. Dużą atrakcją jest bez wątpienie urozmaicenie albumu
gdzie pojawiają się szybsze utwory jak choćby otwierający album
„Bullet”
utrzymany nieco w stylu hard'n heavy i słychać tutaj wyraźne
inspiracje WARLOCK czy też ACCEPT. Do grona szybkich, dynamicznych
utworów zaliczyć należy rozpędzony „Danger
Metal” , przebojowy „Crashing
Of Steel”, czy też melodyjny
„Hero”. Poza szybkimi,
dynamicznymi kawałkami znajdziemy tez nieco bardziej hard rockowe
kompozycje jak choćby „Wrong A Right”
z rytmiczną i zadziorną melodią i łatwo w padającym w ucho
refrenem. Taki też jest utrzymany w średnim tempie „Highway”
. Typowymi kawałkami wzorowanymi na twórczości ACCEPT jest
„The Ghost's Tale” czy też „Liberation” których
główne motywy przypominają dokonania ACCEPT w latach 80.
Podobne riffy, tempo, klimat oraz toporny wydźwięk. Najdłuższym
utworem na albumie jest nieco wolniejszy „Meglomania”
który dotrzymuje kroku szybszym kompozycjom.
Wytwórnia Maosouleum to
wytwórnia płytowa która skupiała w sobie wiele
ciekawych zespołów, które mimo silnej konkurencji nie
potrafi się wybić. Tak samo się też stało z SAINT'S ANGER, który
mimo że nagrał bardzo dobry album, mimo że miał potencjał,a
muzycy potrafi grać na wysokim poziomie, to jednak kapela po wydaniu
debiutanckiego albumu się rozpadła. Coś dla fanów
niemieckiego metalu i nie tylko. Jeden z tych zespołów mało
znanych,które należy znać.
Ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz