Szwedzki
kraj to jeden z moich ulubionych rejonów na które
często zwracam uwagę jeśli chodzi o scenę heavy metalową, bo
można trafić na sporo ciekawych zespołów. Tych nowych
zaczynających jak i tych mało znanych, które gdzieś tam
mimo problemów nagrały kilka ciekawych albumów o
których warto wspomnieć. Takim z pewnością zespołem i
albumem o którym warto wspomnieć to z pewnością
kapela DESTINY i
ich debiutancki krążek „Byeond
All Sense” z
1985 roku. Niby pierwszy album, niby oklepane granie, gdzie słychać
heavy/power metal z wpływami NWOBHM typu IRON MAIDEN, gdzie słychać
JUDAS PRIEST, czy MERCYFUL FATE. Czy warto znać ten album? Co w nim
takiego jest, że zapada w pamięci i chce się do niego wracać dość
często?
Nie
ma wątpliwości, że warto znać ten album, który został
nagrany przez kapelę założoną w 1982 roku przez Stefana
Björnshög, kapelę która dorobiła się 6 albumów.
Co sprawia, że debiutancki album jest taki zapadający w pamięci? Z
pewnością spora zasługa w tym muzyków i tego co wykreowali,
jaki styl opracowali i jak to zagrali na tym albumie. Można się
zachwycać wokalizą Hakana Ringa, który ma coś z Kinga
Diamonda i to już go czyni zauważalnym i specyficzną wokalistą.
Potrafi śpiewać drapieżnie, a przede wszystkim klimatycznie, co
dodaje płycie uroku. Najważniejsze jednak jest to, że świetnie
się komponuje z tą sekcją rytmiczną wzorowaną na kapelach z
kręgu NWOBHM i bardzo dobrej pracy gitar. Ten ostatni element jest
tutaj nie ladą atrakcją, bo duet Proden/Osterman stawia na
dynamikę, klimat, melodyjność i zróżnicowanie. Ci panowie
zabiorą nas w długą podróż od klimatycznego heavy metalu
przesiąkniętego IRON MAIDEN i MERCYFUL FATE typu „Rest
In Peace”,
mrocznego, stonowanego ciężkiego heavy metalu będący z
krzyżowaniem BLACK SABBATH i JUDAS PRIEST „Spellbreaker”,
przez szybki, dynamiczny speed/power metal „Hang
Them High”,
czy bardziej klimatyczny heavy metal, który ma coś z dark
metal, czy coś z twórczości IRON MAIDEN czyli „Sirens
In The dark” ,
aż po hard rockowe zacięcie jakie słychać w „Kill
The Witch”,
balladę „Lost
To Heaven” czy
po przeboje, rytmiczne kawałki jak „Power
By Birth”. Trzeba
przyznać, że materiał jest zróżnicowany i dopieszczony pod
każdym względem.
„Beyond
All Sense” to płyta obowiązkowa dla fanów heavy/power
metalu, to album który oddaje to co najlepsze w latach 80, tą
dynamikę, klimat, dopracowane kompozycje, solidność muzyków
i przebojowość czy melodyjność, którą słychać na każdym
kroku. Gorąco polecam!
Ocena: 8.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz