4 lata trzeba było
czekać na nowy album fińskiej formacji MASTERSTROKE, która
została założona w 2002 roku, kapeli, która właśnie
wydała swój 4 album, który został zatytułowany
„Broken” . Nowy album ukazał się pod skrzydłem Dynamic Arts
Records i umacnia pozycję zespołu w graniu muzyki z pogranicza
nowoczesnego heavy metalu, gdzie słychać również wpływy
melodyjnego death metalu granego w stylu IN FLAMES, a także wpływy
power metalu czy też mocniejszych dźwięków pokroju
NEVERMORE. Co można więcej napisać o samym albumie?
Skojarzenia i mieszanie
patentów z różnych gatunków na pewno nie jest
na nie korzyść albumu, wręcz przeciwnie, ma to swoje plusy.
Wykorzystanie bardziej znanych, przypominających inne kapele
patentów służy łatwości odbioru, a także atrakcyjności,
zaś grzebanie w różnych gatunków dostarcza
urozmaicenia. Nie ma mowy o totalnym kopiowaniu i przypisywaniu sobie
czyjego sukcesu i MASTERSTROKE ani przez chwilę tego nie robi.
Zespół wyrobił sobie markę i wciąż gdzieś uważany jest
za jeden z istotniejszych zespołów, które grają
nieco nowocześniejszy heavy metal i przesądziło o tym z pewnością,
że kapela gra solidnie, na dobrym poziomie, a kompozycje w ich
wykonaniu są bardzo przyjemne w odsłuchu. „Broken” to albumu,
który nie da po sobie poznać jakiś niedociągnięć w sferze
graficznej, brzmieniowej, czy aranżacyjnej. Jest to więc album,
który jest przepełniony mocnym nowoczesnym brzmieniem, mocną
sekcją rytmiczną, która odpowiada za dynamiczność albumu,
masywnymi, ostrymi riffami, które są wgrywane Rauhala/
Kekoni, którzy stawiają na ciężar, nowoczesność,
drapieżność, ale też i na melodyjność, choć ta jest w dalszej
kolejności. To również album z wyrazistym wokalistą, który
nie żałuje swoich strun głosowych i wie jak go wykorzystać, nawet
śpiewając nieco bardziej stylem harsh. Zespół nie marnuje
czasu na granie metalu słodkiego i kiczowatego, tutaj jest ciężar,
mocna perkusja, zadziorny wokal i ostre, złowieszcze partie
gitarowe, które sprawiają że poszczególne kompozycje
wyróżniają się jeszcze czymś więcej poza ciekawą
strukturą, czy melodyjnością.
Do jakich wniosków
doprowadza materiał? Do tego, że album jest dość dynamiczny i
pozbawiony wszelkich zbędnych zwolnień. Zaczyna się o dziwo
akustycznym intrem, które i tak przeradza się w coś
szybszego, agresywniejszego. Mimo pewnych nie dociągnięć „The
Eye” to solidny heavy metal, gdzie krzyżuje się coś z
melodyjnego death metalu i nowoczesnego heavy metalu. Zespół
niczym PERSUADER wykorzystuje melodyjność klawiszy, do stworzenia
odpowiedniej lekkości i chwytliwości, sprawienia by utwór
być ciężki, ale zarazem melodyjny i taki jest „I condemnYou”,
czy też „Seed Of Chaos”.Więcej rytmiczności wdziera się
w mroczny, brutalny „Broken”, zaś w „Crawl”
zespół stara się podkreślić dynamikę oraz lekkość, co
zostało osiągnięte z dość dobrym efektem. Bardziej rozbudowaną
formą i nieco bardziej stonowany charakter, to coś co wyróżnia
wolniejszy „Reborn In Flames”, zaś zamykający album
„Before The End” ma sporo power metalowych wtrąceń.
Czyli jest szybko i do przodu, jest mrok, trochę agresji i jest
melodyjność, tak więc nie ma mowy o nudzie.
MASTERSTROKE to
doświadczona kapela, która nie miała problemu nagrać
solidny album z nowoczesnym heavy metalem, gdzie jest coś z
melodyjnego death metalu czy progresywnego grania. „Broken” to
kolejny udany krążek tej formacji na przestrzeni 10 lat
działalności. To wydawnictwo spełnia wszelkie kryteria udanej
płyty, która może zachwycić dynamiką, melodyjnością, czy
starannym wykonaniem. Jeżeli szuka się nowoczesnego brzmienia,
nieco agresji, a także wszelkich innych smaczków, które
łączą w sobie power,heavy czy melodic death metal to nowy album
fińskiej formacji z pewnością wam się spodoba.
Ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz