Strony

wtorek, 7 maja 2013

F.K.U. - Rise of The Mosh Mongers (2013)

Jednym z tych zespołów thrash metalowych, któremu udało się wykreować własny styl i wyróżnić się na tle wielu podobnie do siebie grających kapel, która kopiują wielkie kapele jak Metallica czy Megadeth jest bez wątpienia szwedzki F.K.U, który został założony wm1987 roku. Ta szwedzka kapela mimo wyraźnych inspiracji takimi kapelami jak Exodus, Gamma Bomb, czy Zimmers Hole wykreowała styl który opiera się na melodyjnym, szybkim graniu thrash metalowym zakorzeniony w tematyce horrorów, czego dowodem jest choćby nazwa zespołu co oznacza ; „Freddy Kruger Underwear”. Po 4 latach przerwy przyszedł czas na 4 album w karierze zespołu, a mianowicie „Rise Of The Mosh Mogers”.

Mocne, energiczne partie gitarowe wygrywane przez Pete'a Stooaahla, który znakomicie sobie radzi z wytworzeniem agresywności, a także melodyjności w kompozycjach i ten aspekt już od pierwszego albumu dawał się we znaki i zapadał w pamięci. Na nowym albumie, można zauważyć, że Pet gra jeszcze z większym zaangażowaniem i jego partie są pełne zadziorności, brutalności, a także melodyjności, to wszystko sprawia, że nowy album jest dynamiczny i przebojowy, czyli właściwie kontynuacja stylu, który zespół prezentował dobitnie zwłaszcza na dwóch ostatnich wydawnictwach. Jeżeli chodzi o F.K.U to nie pamiętam czy zespół ma swojej karierze jakieś wolne kompozycji,b o dominuje u nich dynamika, która w głównej mierze jest kreowana przez sekcję rytmiczną i na nowym albumie nie brakuje kompozycji, które znakomicie podkreślają tą cechę, wystarczy wsłuchać się w „Esox Lucius” , „Terror Train” czy „A Nightmare Made Thrash”. Co wyróżnia też „Rise Of The Mosh Mongers” od innych tegorocznych płyt z gatunku thrash metal to z pewnością osoba Larrego Lethala, który swoją manierą wokalną i specyfiką metalową nadaję całości wyjątkowości i nadaje oryginalności zespołu. Takie wokale albo się lubi albo nienawidzi. Nie brakuje przebojów o których tak łatwo nie można zapomnieć i nasuwa się tytułowy „Rise of the Mosh Mongers” , klimatyczny „Black Hole Hell” czy „Marz Attacks”. Zespół jak zawsze na tapetę bierze tematykę grozy i na potwierdzenie tego niech będzie utwór „At The Mountain Of Madness”, który dotycz słynnej powieści H.P Lovecrafta. Minusem może jest tutaj duża liczba utworów, bo aż 18, ale całościowo jest to równa i energiczna mieszanka thrash metalu i horroru.

Grać brutalny i dynamiczny thrash metal z wpływami kapel lat 80/90 to jedno, grać melodyjnie i przebojowo i czerpać z tego radość to drugie i F.K.U na swoim nowym albumie „Rise Of The Mosh Mongers”pokazuje, że można robić jedno nie wykluczając drugiego. Obecnie F.K.U to jeden z najlepszych zespołów thrash metalowych na rynku.

Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz