Strony

niedziela, 26 maja 2013

X - RAY LIFE - X - ray Life (2012)

Ostry, surowy, melodyjny wydźwięk, balansowanie między muzyką lat 90, a obecną, a wszystko otrzymane w rockowej stylistyce. Tak można by określić muzykę włoskiego zespołu X- Ray Life, którą ten młody zespół zaprezentował an swoim debiutanckim albumie „X- ray Life”. Ten młody zespół został założony w 2011 roku przez wokalistę Matta Briggi. Kto lubi muzykę takich kapel jak Pearl Jam, Nirvana, Alice In Chains ten z pewnością powinien zapoznać się z debiutanckim wydawnictwem tego włoskiego zespołu, który ukazał się w 2012 roku nakładem Atomic Stuff.

Może i okładka płyty nam nie wiele powie, może zespół nie ma za sobą lat doświadczenia, ani też jakiejś większej sławy to jednak udało im się stworzyć całkiem udany album. Przede wszystkim krążek potrafi zaciekawić słuchacza ciekawą i dość oryginalną stylistyką zespołu. Na ten styl składają się elementy amerykańskiego alternatywnego rocka, hard rocka lat 90, gdzie we wszystkim jest odrobina przemocy, rytmiczności. Ciężkie gitary, duża dawka melodii, a także wyraziści muzycy to jest to czego można się spodziewać po ich albumie. Mattia to jeden z atutów tej kapeli, który ma odpowiednią manierę wokalną do nadania niezłego klimatu całości, by przyprawić o ciarki. Fani Nirvany będą z pewnością zadowoleni. Klimatyczna sekcja rytmiczna, która potrafi stworzyć magiczną otoczkę i duet gitarowy Zanardo/ Ricucci, który stawia na finezje, progresywny feeling też sprawia, że całość brzmi ciekawiej. Mocne brzmienie i dopracowane kompozycje to cechy, dzięki którym nie tak łatwo zapomnieć o tej płycie nawet po kilku dniach. Na co warto zwrócić uwagę? Na energiczny „Machine Gun – Kelly”, ponury „Everyone is a Star”, przebojowy „Coma Like a dream” , piękną balladę „Sad” czy mocniejszy „Charlie The Shepherd”.

Grunt to zacząć od dobrego debiutu, a potem jest zawsze łatwiej. Włoski X - Ray Life błysnął ciekawym albumem, który zadowoli fanów Nirvany czy Pearl Jam, a także fanów hard rocka lat 90. Polecam!

Ocena: 6.5/10


 Płytę przesłuchałem dzięki uprzejmości :


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz