Nie tak łatwo znaleźć
kapelę, która czerpie garściami z wczesnego okresu Accept i
mam tu na myśli lata 70. Jednak po długich poszukiwaniach udało mi
się znaleźć kapele, która gra heavy metal z wpływami hard
rocka, nawiązując przy tym do wczesnego okresu Accept. Tym zespołem
jest Aorta, który narodził się w Niemczech na początku lat
80. O samej kapeli wiadomo nie wiele, ale wiadomo, że w 1983 roku
wydali album zatytułowany „Blood Pleasure”.
Mimo ciekawego stylu
nawiązującego do wczesnego Accept, płyta nie zyskała większej
sławy. Można ten album zaliczać do grona płyt metalowego
podziemia. Okładka i surowe, niskiej jakości brzmienie znakomicie
oddają owy podziemny charakter. Jednak mimo tych niedopracowań
udało się nagrać całkiem przyzwoity album, w którym
słychać w pływy Scorpions, Accept, czy Ac/Dc. Choć za grosz nie
ma oryginalności w tym co prezentuje niemiecki zespół, to
jednak melodyjność i proste, chwytliwe granie potrafi umilić czas.
Na pewno uwagę przykuwa od pierwszych minut wokalista Karl Josef
Hadt, który brzmi jak hybryda Lemmiego z Motorhead i młodego
Udo Dirkschneidera z Accept. Może nie ma jakiegoś wyszkolenia
technicznego, ale pasuje do tego co wygrywa gitarzysta Peter Maulice
Menderson. Jest lekka toporność, zadziorność, hard rockowy
feeling i melodyjność. Więcej nie trzeba do szczęścia. Zespół
wszelkie niedoskonałości zaciera równym i dość melodyjnym
materiałem. Warto zawrócić uwagę na „Our Music”
czy hard rockowy „Future”. Utrzymany
w stylu Ac/Dc utwór „Sydney” też
dobrze wypada. Dużym minusem jest jednostajność i granie na jedno
kopyto. Całość dość szybko zmywa się jakby w jeden utwór,
co nie jest na korzyść.
Aorta
nie przetrwał próby czas, ale pozostawili po sobie jakiś
ślad. Całkiem przyzwoity album w postaci „Blood Pleasure” który
powinien zainteresować maniaków wczesnego Accept, czy fanów
niemieckiej sceny metalowej. Reszta może sobie odpuścić.
Ocena:
5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz