Lekcja
historii z metalem to fajna przygoda. Nie pierwszy raz w metalu
zespół stara się przekazać słuchaczowi jakieś informacje,
fakty i stara się czegoś nauczyć. Sabaton czy Judas Priest
„Nostradamusem” pokazali że można. Amerykański dwuosobowy
projekt o nazwie Judicator postanowił podjąć się podobnej próby
na nowym albumie zatytułowanym „Sleepy Plessow”. Cały album
skupia się wokół Państwa Pruskiego i osoby Fredericka
Wielkiego – króla Prus. Nowy krążek jest bardziej dojrzały
aniżeli debiut „King Of Rome” i ciekawa warstwa liryczna to
tylko jeden z wielu dowodów, który to potwierdza.
Rozwój
zespołu można już dostrzec na frontowej okładce, która
jest malownicza i świetnie odzwierciedla to z czym związany jest
nowy album Judicator. Brzmienie zostało bardziej dopieszczone co
słychać od pierwszych minut. Jednak to wszystko to są drobne
szczegóły. Co tutaj przykuwa uwagę to wokal Johna Yellanda,
który śpiewa bardziej drapieżniej, bardziej technicznie, a
wszystko jakby w stylu Hansiego Kurscha z Blind Guardian. Również
rozwinął skrzydła gitarzysta Tony C, który jest
odpowiedzialny za harsh wokal na płycie. Jego partie są tutaj
dobrze wyważone między heavy metalową solidnością i agresją a
power metalową melodyjnością. Całość brzmi tutaj po prostu
znakomicie. Materiał jest w swojej formule urozmaicony i solidny,
tak więc można zapomnieć o przykrych wpadkach w postaci
wypełniaczy. To co dostajemy na nowy albumie Judicator? Podwojoną
liczbę przebojów, melodii, więcej przebojów, a
wszystko w zamian za nieco wtórny charakter w którym
można wyłapać patenty Helloween, Blind Guardian, Scanner, Running
Wild czy Iced Earth. Jest to sprawiedliwa cena, zwłaszcza że
materiał broni się sam. Klimatyczny utwór instrumentalny w
postaci „Sleepy Plessow”
robi dobre wrażenie, a potem jest już tylko lepiej. Dynamiczny
heavy/power metal to formuła w której sprawdza się
amerykański duet i świetnie to słychać w „The
Elector” , „Memory
Of Shame” czy „When
Crowns are Shattered”.
Słychać tutaj jak najbardziej Helloween, Running Wild jak i Blind
Guardian. Bardziej heavy metalowe kawałki jak „Sea Of
Fire” czy „The
Philosopher King”
potrafią zaskoczyć swoim klimatem i ciężarem. Na nowej płycie
nie brakuje gościnnych muzyków, którzy ubogacili owy
album. Zwłaszcza taki epicki, nieco progresywny utwór „Blut
von Himmel”, który
trwa ponad 11 minut. Ten kawałek świetnie pokazuje, że muzycy mają
głowę pełną interesujących pomysłów.
Można
jednak nagrać album metalowy, który nie tylko wzbudza emocje
i zachęca do zabawy, ale również do wzbudzenia
zainteresowania historią. Judicator w znakomity sposób
przybliża życie króla Prus. „Sleepy Plessow” to album,
który zadowoli fanów melodyjnego grania i formuły
heavy/power metalowej. Jeden z tych wydawnictw, z którym warto
się zapoznać. Gorąco polecam!
Ocena:
8.5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz