Strony

czwartek, 27 czerwca 2013

JUDICATOR - Sleepy Plessow (2013)

Lekcja historii z metalem to fajna przygoda. Nie pierwszy raz w metalu zespół stara się przekazać słuchaczowi jakieś informacje, fakty i stara się czegoś nauczyć. Sabaton czy Judas Priest „Nostradamusem” pokazali że można. Amerykański dwuosobowy projekt o nazwie Judicator postanowił podjąć się podobnej próby na nowym albumie zatytułowanym „Sleepy Plessow”. Cały album skupia się wokół Państwa Pruskiego i osoby Fredericka Wielkiego – króla Prus. Nowy krążek jest bardziej dojrzały aniżeli debiut „King Of Rome” i ciekawa warstwa liryczna to tylko jeden z wielu dowodów, który to potwierdza.

Rozwój zespołu można już dostrzec na frontowej okładce, która jest malownicza i świetnie odzwierciedla to z czym związany jest nowy album Judicator. Brzmienie zostało bardziej dopieszczone co słychać od pierwszych minut. Jednak to wszystko to są drobne szczegóły. Co tutaj przykuwa uwagę to wokal Johna Yellanda, który śpiewa bardziej drapieżniej, bardziej technicznie, a wszystko jakby w stylu Hansiego Kurscha z Blind Guardian. Również rozwinął skrzydła gitarzysta Tony C, który jest odpowiedzialny za harsh wokal na płycie. Jego partie są tutaj dobrze wyważone między heavy metalową solidnością i agresją a power metalową melodyjnością. Całość brzmi tutaj po prostu znakomicie. Materiał jest w swojej formule urozmaicony i solidny, tak więc można zapomnieć o przykrych wpadkach w postaci wypełniaczy. To co dostajemy na nowy albumie Judicator? Podwojoną liczbę przebojów, melodii, więcej przebojów, a wszystko w zamian za nieco wtórny charakter w którym można wyłapać patenty Helloween, Blind Guardian, Scanner, Running Wild czy Iced Earth. Jest to sprawiedliwa cena, zwłaszcza że materiał broni się sam. Klimatyczny utwór instrumentalny w postaci „Sleepy Plessow” robi dobre wrażenie, a potem jest już tylko lepiej. Dynamiczny heavy/power metal to formuła w której sprawdza się amerykański duet i świetnie to słychać w „The Elector” , „Memory Of Shame” czy „When Crowns are Shattered”. Słychać tutaj jak najbardziej Helloween, Running Wild jak i Blind Guardian. Bardziej heavy metalowe kawałki jak „Sea Of Fire” czy „The Philosopher King” potrafią zaskoczyć swoim klimatem i ciężarem. Na nowej płycie nie brakuje gościnnych muzyków, którzy ubogacili owy album. Zwłaszcza taki epicki, nieco progresywny utwór „Blut von Himmel”, który trwa ponad 11 minut. Ten kawałek świetnie pokazuje, że muzycy mają głowę pełną interesujących pomysłów.

Można jednak nagrać album metalowy, który nie tylko wzbudza emocje i zachęca do zabawy, ale również do wzbudzenia zainteresowania historią. Judicator w znakomity sposób przybliża życie króla Prus. „Sleepy Plessow” to album, który zadowoli fanów melodyjnego grania i formuły heavy/power metalowej. Jeden z tych wydawnictw, z którym warto się zapoznać. Gorąco polecam!

Ocena: 8.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz