39
lat na karku, masa zespołów godnych uwagi, rozpoznawalny
własny styl to coś co czyni Magnusa Karlssona jednym z bardziej
znanych i doświadczonych gitarzystów heavy metalowego
światka. Ostatnio Magnus dał się zapamiętać za sprawą albumu
Primal Fear, solowego albumu Sheepersa, czy też projektu Kiske/
Somerville. W tym roku Magnus postawił na swój pierwszy
solowy album pod szyldem Magnus Karlsson Free Fall i tak samo został
zatytułowany debiutancki krążek. Biorąc pod uwagę inne płyty
nagrane pod jakimś projektem, to z pewnością to wydawnictwo wypada
najlepiej.
Składa
się na to wiele części składowych. Z pewnością nieźli goście
odgrywają tutaj znaczącą rolę. Mamy tutaj Russella Allena, Ralfa
Scheepersa, Ricka Altziego, Marka Boalsa i wiele innych znanych
muzyków. Soczyste brzmienie, tworzące odpowiedni klimat,
który jest przesiąknięty nutką tajemniczości. Jednak nie
jest to istota tego albumu. Tutaj wszystko skupia się wokół
popisów gitarowych Magnusa, które cechują się
melodyjnością, finezją i dbałością techniczną. Jest w tym
wszystkim agresja, przebojowość, a także zróżnicowanie.
Mamy hard rockowe kompozycje jak choćby „Free Fall”
z progresywnym zacięciem, bardziej power metalowe co słychać w
takim „Higher”
czy melodyjnym „Us Againts The World”.
Jednak urozmaicenie na tej płycie nie zna granic. Znajdziemy tutaj
bowiem lekkie, melodyjne kompozycje będące na pograniczu
melodyjnego metalu i hard rocka. Przykładem tego jest „Heading
Out” czy „Fighting”.
Właściwie każda kompozycja jest dopracowana i solidna.
W
swojej kategorii jest to ciekawa pozycja. Dobrze wybrani goście,
klimatyczne, finezyjne popisy gitarowe i niezła dawka melodyjnego
grania, w którym nie brakuje rockowego feelingu. Nie można
tego przegapić, zwłaszcza jeśli jest się fanem talentu Magnusa
Karlssona. Najciekawszy tegoroczny projekt póki co.
Ocena:
8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz